Tak powinieneś się zachować podczas ataku terrorystycznego. "Są trzy proste zasady" [WIDEO]

Stołeczny ratusz publikuje wideo, w którym tłumaczy krok po kroku, jak się zachować w razie ataku napastnika z bronią. "Zapamiętaj trzy proste zasady - uciekaj, chowaj się, walcz".

Jak informuje ratusz, celem spotu jest uświadomienie mieszkańcom Warszawy zagrożeń w sytuacji wtargnięcia uzbrojonego napastnika do miejsca ich pracy, nauki, itp. I przede wszystkim okazanie, co należy robić, aby zwiększyć swoje szanse na przeżycie.

Trzy proste zasady

Ratusz podkreśla, że osoba, która wie, jak zareagować w razie ataku, zwiększa swoje szanse na przeżycie. Są trzy proste zasady, jakimi każdy powinien się kierować podczas ataku uzbrojonego napastnika. Materiały do filmu przygotowało stołeczne Biuro Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego.

Uciekaj

Pierwsza zasada to "uciekaj". - Zawsze próbuj się ewakuować, nawet jeśli niektórzy nalegają, by zostać - słyszymy na filmie. Jeśli nie udało nam się zabrać swoich rzeczy, nie należy po nie wracać. A także - znaleźć, o ile to możliwe, bezpieczną drogę ucieczki.

Gdy już uda nam się uciec, powinniśmy ostrzec inne osoby, które napotkamy na swojej drodze o zagrożeniu. A gdy już będziemy bezpieczni, zadzwonić pod numer alarmowy.

Chowaj się

W sytuacji, gdy ucieczka jest niemożliwa, eksperci mówią, aby szukać bezpiecznego schronienia, czyli miejsca, w którym można się ukryć przed napastnikiem. Należy następnie zaryglować drzwi, wyłączyć światło i wyciszyć telefon. Ważne, aby zachować spokój i ciszę, oddalić się od okien i drzwi. W takiej sytuacji kluczowe jest, aby kryjówka nie była pułapką bez wyjścia.

Walcz

Jak słyszymy na filmie, jeśli opcja ucieczki czy ukrycia się w bezpiecznym miejscu nie wchodzi w grę, a konfrontacja z napastnikiem jest nieunikniona - należy stanąć do walki.

Co robić? Eksperci mówią, aby zaskoczyć napastnika swoim działaniem - użyć przedmiotu znajdującego się obok jako broni. Należy również próbować napastnika obezwładnić.

Gdy się nie wie, co robić, rodzi się panika

Krzysztof Liedel z Centrum Badań nad Terroryzmem potwierdza, że zasady, o których mówi ratusz, są jak najbardziej właściwe.

- Ratusz sięgnął po zasady opracowane w Stanach Zjednoczonych. Nie wyrosły one na kanwie zagrożenia terrorystycznego, ale wydarzeń w szkołach, z którymi musieli sobie Amerykanie poradzić - gdy nastolatek brał pistolet z domu, szedł do szkoły i strzelał do uczniów lub nauczycieli - mówi Liedel.

Jak dodaje, procedury reagowania w takich sytuacjach są w Stanach Zjednoczonych ćwiczone już w szkołach podstawowych, a także na studiach czy w firmach. - Myślenie, że mówienie o tym, co robić w razie ataku terrorystycznego, jest sianiem paniki, wynika wyłącznie z braku wiedzy. Każdy z nas powinien znać te reguły - mówi Liedel.

Przedmiot musi być większy od napastnika

W jakim celu? Jak mówi ekspert, by nie ulec panice. - Panika to nasz największy wróg. A pojawia się wtedy, gdy nie wiemy, co robić - podkreśla. - Większość sytuacji zagrożenia odbywa się w tłumie - a tłum charakteryzuje się tym, że działa irracjonalnie i pod wpływem emocji - wyjaśnia.

Zawsze, jak dodaje, należy pamiętać o tym, aby za tłumem nie biec. - Tłum tylko pozornie jest dla nas schronieniem - dodaje. Ważne, aby kierować się prostymi zasadami - próbować uciec, skryć się, lub, jeśli nie ma innego wyjścia - stanąć do walki.

- Użycie krzesła, jeżeli nic innego nie ma w pobliżu, może wydawać się śmieszne, ale to jest idealne rozwiązanie - podkreśla Liedel. Reguła jest prosta - przedmiot służący do obrony musi być większy niż broń napastnika. - Izrael świetnie to przećwiczył z nożownikami - podczas zajęć z cywilami, kazano im wybronić się przedmiotem większym, a następnie odskoczyć i krzyczeć - podsumowuje ekspert.

Jak grillować, żeby się nie zabić? Jest na to kilka sprawdzonych sposobów

Więcej o: