Najnowocześniejszy szpital dziecięcy, a od roku nie działa jak trzeba. Przez brak decyzji

Oddział neonatologii szpitala dziecięcego przy ul. Żwirki i Wigury w Warszawie nie działa od ponad roku, mimo że jest doskonale wyposażony. Powód? Brak kontraktu z NFZ. Fundusz twierdzi, że ten może być po rozstrzygnięciu konkursu.

Samodzielny Publiczny Dziecięcy Szpital Kliniczny przy ul. Żwirki i Wigury w Warszawie to jedna z najnowocześniejszych tego typu placówek dla dzieci w Polsce. Niestety czynna jest jedynie część obiektu. Kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia nie ma oddział neonatologii. O tym, że duża część nowego szpitala stoi pusta, pisała w lipcu zeszłego roku "Gazeta Wyborcza". Od tego czasu niewiele się zmieniło.

- Otwarcie oddziału położnictwa miało nastąpić już rok temu. Przekładano kolejne terminy ze względu na brak kontraktu z NFZ. Od lutego oddział położnictwa działa na zasadzie przyjmowania pacjentek w stanach nagłych - mówi w rozmowie z Metrowarszawa.gazeta.pl dr Krystyna Zdziechowska, anestezjolog z SPDSK.

"Dziecko ma większe szanse na przeżycie"

Jak podkreśla, oddział położnictwa i neonatologii zaplanowano w szpitalu dziecięcym po to, aby kierowano tu ciężarne mające urodzić dzieci z wadami wrodzonymi. Wymagają one niejednokrotnie natychmiastowej operacji po urodzeniu. W SPDSK mogłyby być operowane w tym samym budynku, bez konieczności transportu miedzy szpitalami. A tego nie da się zrobić w żadnym innym szpitalu w stolicy.

- Jeżeli operację można wykonać w tym samym budynku, dziecko ma większe szanse na przeżycie – wyjaśnia Zdziechowska. - Dlaczego NFZ nie wzięło pod uwagę kontraktu z placówką budowaną ze środków państwowych, zaplanowaną przed laty we współpracy z ministerstwem zdrowia? - pyta.

"Jeszcze nie zobaczyliśmy ani złotówki zwrotu"

- Szpital działa na zasadzie przyjęć przypadków nagłych - potwierdza w rozmowie z nami anestezjolog Ewa Gęszka. - Naszym obowiązkiem jest udzielenie pomocy rodzącej kobiecie - podkreśla. Jak dodaje, szpital rozlicza się z NFZ, każdy przypadek osobno. - Proces przygotowania papierów do NFZ jest długi i skomplikowany. Jeszcze nie zobaczyliśmy ani złotówki zwrotu, cały czas utrzymuje nas szpital. To są bardzo duże kwoty - dodaje Gęszka.

- Nie ma w Warszawie drugiej takiej placówki, która mogłaby pomóc przyjść na świat noworodkowi wymagającemu specjalistycznego leczenia - zaznacza lekarka.

"Jest to dla mnie sytuacja niezrozumiała"

O opinię chcieliśmy spytać dyrektora szpitala Roberta Krawczyka. Sekretariat odesłał nas do wywiadu, jakiego dyrektor udzielił portalowi Medexpress.pl. - Jest to dla mnie sytuacja niezrozumiała, ponieważ szpital powstawał za publiczne pieniądze. Skład klinik został zaakceptowany przez ministerstwo zdrowia. Placówka była budowana przez wiele lat, wszyscy wiedzieli, kiedy będzie jej otwarcie i jakie nowe oddziały w niej powstaną - mówi tam Krawczyk.

Jego zdaniem szpital był od lat oczekiwany. Kto tu zawinił - nie wiadomo. - Fundusz odpowiada, że ma zabezpieczone świadczenia medyczne na dostatecznym poziomie. To zadziwiające, zwłaszcza że położnictwo i neonatologia to świadczenia nielimitowane i tu nie trzeba dodatkowych środków - mówi dyrektor portalowi.

"Trzeba przeprowadzić konkurs"

"Podpisanie kontraktu z wysokospecjalistyczną neonatologią przy Żwirki i Wigury będzie możliwe po przeprowadzeniu planowanego przez mazowiecki Fundusz uzupełniającego konkursu" - napisał nam rzecznik mazowieckiego NFZ Andrzej Troszyński.

Jak dodał, "zabezpieczenie wysokospecjalistycznych świadczeń z zakresu neonatologii na terenie Warszawy i Mazowsza jest pełne. Świadczy o tym brak kolejek do tego typu opieki medycznej w dziesięciu oddziałach na najwyższym trzecim poziomie referencyjnym". Jak dodał, wolne miejsca są np. w Centrum Zdrowia Dziecka.

Trzeci stopień referencyjności

"Warto też podkreślić, że już teraz oddział neonatologiczny przy Żwirki i Wigury ma możliwość - i robi to - rozliczania wykonanych świadczeń z wyższego poziomu referencyjnego niż zakontraktowany" - napisał rzecznik.

Stopień referencyjności danego oddziału to stopień wyspecjalizowania oddziału. W odniesieniu do położnictwa i neonatologii szpitale o pierwszym stopniu przyjmują kobiety z ciążami bez powikłań, drugim - z ciążami zagrożonymi. Placówki o trzecim stopniu referencyjności zajmować mogą się kobietami o wysokim zagrożeniu ciąży, jej patologicznym przebiegu, w tym takimi, gdzie występuje bardzo wysokie ryzyko urodzenia wcześniaka przed 31 tygodniem ciąży.

Polacy wyrzucają do kosza 9 milionów ton jedzenia rocznie. Choć mogliby pomóc potrzebującym

Więcej o: