Starsza pani sprzedaje pamiątkę po mężu, bo nie ma za co żyć. Chajzer daje wzruszającą lekcję

Filip Chajzer w swoim ostatnim materiale pokazał, jak diametralnie różne życia można prowadzić w Warszawie. I tym samym - dał poruszającą lekcję.

Filip Chajzer połączył w swoim wideo dwa światy - Warszawę "Vitkaca" (ekskluzywne centrum handlowe przy ul. Brackiej), gdzie torebkę można kupić za 8 tysięcy złotych oraz Warszawę "Hali Mirowskiej", gdzie warszawiacy sprzedają wszystko - buty, przedmioty wyniesione z domu, a nawet pamiątki po mężu za symboliczne kilka-kilkanaście złotych.

Pamiątki po mężu

Na swojej drodze spotyka starszą panią, która na Hali Mirowskiej musi dorabiać, sprzedając pamiątki po zmarłym mężu. Nie ma innej możliwości - jej emerytura wynosi dokładnie 1060 zł.

Dziennikarz z minuty na minutę jest coraz bardziej poruszony sytuacją kobiety. Przed chwilą rozmawiał z fantastycznie wystylizowaną byłą "Wodzianką" (jedna z dziewczyn, która przynosiła wodę w programie Kuby Wojewódzkiego), która zarabia 300 zł na jednym pudełku po drogich butach, teraz staje twarzą w twarz z kobietą, która musi pozbyć się pamiątkowego aparatu, bo inaczej nie będzie miała za co zapłacić czynszu. A miał to być prezent dla jej wnuka...

Gdy Chajzer dowiaduje się, za ile starsza pani chce sprzedać aparat, składa jej propozycję nie do odrzucenia - mówi, że kupi pamiątkę po mężu pod warunkiem, że trafi ona, tak jak miała, do jej wnuczka.

O swoim materiale Filip Chajzer mówi wprost - to "lekcja szacunku dla pieniędzy i ich wartości".

Więcej o: