Do apelu prezydent Warszawy odniósł się Tomasz Kalinowski, rzecznik prasowy Obozu Narodowo-Radykalnego, który był gościem wtorkowego programu w Telewizji Republika.
Kalinowski podkreślił, że jego organizacja propaguje "zdrowy polski nacjonalizm", a nie "ustrój totalitarny".
Każdy, kto zna podstawy politologii, umie odróżnić faszyzm od zdrowego nacjonalizmu polskiego. W deklaracji ideowej nie ma nic, co wskazywałoby na to, że promujemy, propagujemy ustrój totalitarny.
Odniósł się także do zarzutów mówiących o tym, że ONR propaguje faszyzm.
Uważamy, że naród powinien być stawiany na pierwszym miejscu, a faszyzm stawia sobie go wręcz za Boga, tak jak narodowy socjalizm stawia za Boga rasę - powiedział.
Komentarz ONR pojawił się także na Twitterze organizacji.
Zdaniem rzecznika ONR-u prezydent Warszawy nie powinna komentować działalności organizacji. Bo - jak uważa - Hanna Gronkiewicz-Waltz jako polityk jest skompromitowana.
Powinna odpowiedzieć za aferę reprywatyzacyjną i nie oszukujmy się – powinna siedzieć w więzieniu - mówił Kalinowski.
Tymczasem ONR organizuję zbiórkę pieniędzy na proces z Ośrodkiem Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
Mając na uwadze kłamliwe insynuacje i godzenie w dobre imię organizacji Stowarzyszenia ONR po ostatnich obchodach rocznicowych w Warszawie, pragniemy podjąć działania prawne - informuje na swojej stronie internetowej.
Chodzi dokładnie o wpisy, które Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych umieścił na swojej stronie na Facebooku. Zachęcał m.in. do udziału w blokadzie marszu ONR. "Faszyzm w Warszawie nie przejdzie" - napisano.
Na razie na koncie w portalu crownfundingowym zebrano 1400 zł - z potrzebnej kwoty 14 tys zł. Zbiórka potrwa do końca maja.
A teraz zobacz WIDEO: Wielowieyska oburzona: ONR dyktuje, kto może uczestniczyć w uroczystościach