Pomniki pojawią się dwa w Warszawie: poświęcony Lechowi Kaczyńskiemu oraz ofiarom katastrofy z 2010 roku. Informację ogłoszono podczas środowej konferencji Komitetu Społecznego Budowy Pomników: śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i Ofiar Tragedii Smoleńskiej, na której czele stoi prezes PiS.
Ten pierwszy miałby powstać na terenie parkingu między Hotelem Europejskim a Garnizonem Warszawa. Nie byłby to jedyny pomnik w tej okolicy. W pobliżu mamy już monument Jana Pawła II, marszałka Józefa Piłsudskiego oraz tablicę przypominającą o historycznej osi Saskiej.
Natomiast jeśli chodzi o pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej PiS chciałby, aby stanął u zbiegu Krakowskiego Przedmieścia i Karowej (na terenie skweru księdza Jana Twardowskiego). W okolicy znajduje się już pomnik Bolesława Prusa, ks. Poniatowskiego, kardynała Wyszyńskiego oraz ławeczka dedykowana ks. Janowi Twardowskiemu.
Dlaczego zdecydowano się na osobny pomnik dla Lecha Kaczyńskiego?
Powinien mieć swój pomnik w Warszawie tak jak inne wybitne postacie historii współczesnej. Powinien być nie tylko okazały, ale bardzo okazały - twierdzi Jarosław Kaczyński, szef Prawo i Sprawiedliwości.
I dodaje:
Jeśli wyróżnić dwa nurty – ten, który akceptował zmiany po ’89 roku, to ten drugi, który domagał się zmian i stawiał na oderwanie od komunistycznej przeszłości, nie mógłby istnieć bez Lecha Kaczyńskiego.
Koszt budowy pomników oszacowano na 2-3 miliony zł. Na tę chwilę zebrano milion złotych, m.in. sprzedając cegiełki o wartości 10, 20 i 50 zł oraz "wersję ekskluzywną” za 5 i 10 tys. zł.
Jak będą wyglądać monumenty, dowiemy się w październiku. Jak zapowiedział poseł Jacek Sasin, konkurs na ich projekty będzie otwarty.
Ale do niektórych artystów zostaną skierowane specjalne zaproszenia - zaznacza.
W pierwszym etapie konkursu zostanie wybranych dziewięć projektów, w drugim etapie wyłonione zostaną dwa zwycięskie.
Na razie sprawy lokalizacji pomników nikt z warszawskim ratuszem sprawy nie konsultował.
Ani my, ani stołeczny konserwator zabytków, nie dostaliśmy żadnego wniosku, żadnej prośby o uzgodnienie lokalizacji jakiegokolwiek pomnika - podkreślała rzeczniczka warszawskiego ratusza Agnieszka Kłąb.
Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz wielokrotnie wypowiadała się na temat pomników, twierdząc, że Krakowskie Przedmieście to trakt zamknięty.
Jak twierdzi Jacek Sasin, parta uznała, że w związku z tym, że najpierw konkurs zostanie ogłoszony, a o resztę zadbają później. Zdaniem polityka chodzi nie tylko o to, aby uczcić ofiary katastrofy smoleńskiej.
PiS chce również zafundować Warszawie wybitne dzieła rzeźby, które ubogacą ten obszar, a nie go zeszpecą, jak ich zdaniem twierdzą warszawscy urzędnicy.
A TERAZ PRZECZYTAJ: "Krakowskie Przedmieście to trakt zamknięty". Oto wszystkie pomniki, które stoją na Trakcie Królewskim
Zobacz także WIDEO:PiS rozpoczyna zbiórkę na dwa pomniki smoleńskie w Warszawie. Potrwa do 2018 roku