Fenomen Legionowa: 95 proc. przeciwko "wielkiej Warszawie". "To jak najazd na inny kraj"

Prawie 95 proc. mieszkańców Legionowa, którzy zagłosowali w niedzielnym referendum, nie zgadza się na przyłączenie gminy do Warszawy. "To jedno z najważniejszych głosowań, jakie w ciągu ostatnich 25 lat się u nas odbyło".

Po udanym referendum w Legionowie, o gminie mówi cała Polska. Głosowania miały odbyć się również w stolicy oraz w Podkowie Leśnej, ale wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera stwierdził tam nieważność uchwał ws. referendów dot. zmian granic stolicy.

- To jedno z najważniejszych głosowań, jakie w ciągu ostatnich 25 lat odbyło się w naszym mieście - przekonywał prezydent Legionowa, Roman Smogorzewski.

 Fenomen Legionowa

Mieszkańcy odpowiadali na pytanie: "Czy jest Pan/Pani za tym, żeby m.st. Warszawa jako metropolitalna jednostka samorządu terytorialnego objęła Gminę Miejską Legionowo?".

Aż 94,27 proc. z nich zagłosowało na „nie”.  Aby referendum było wiążące, musiało wziąć w nim udział co najmniej 30 proc. uprawnionych do głosowania, czyli około 12 tysięcy mieszkańców. Zagłosowało 19 058 osób. Frekwencja wyniosła 46,7 proc.

"Suwerenne miasto z charakterem"

Choć 27-letnia Aneta od kilkunastu miesięcy mieszka w stolicy, los rodzinnego miasta nie jest jej obojętny. - Pojechałam w niedzielę do Legionowa specjalnie po to, aby wyrazić swój sprzeciw. To suwerenne miasto i nie wyobrażam sobie, żeby miało być częścią ogromnej anonimowej metropolii - mówi w rozmowie z Metrowarszawa.pl.

Jak podkreśla Aneta, Legionowo jest miastem bardzo dobrze zorganizowanym z mnóstwem wydarzeń i spotkań. - Gdyby było częścią Warszawy, straciłoby swój charakter. Poza tym, większość oszczędności zostałaby zainwestowana w centralnej części stolicy, a nie na jej obrzeżach - mówi.

Nasza rozmówczyni jest zdania, że jej miasto jest wspaniałe właśnie dlatego, że jest suwerenne. - Nie wyobrażam sobie, że któregoś dnia mógłby przyjść jakiś „najeźdźca” i przywłaszczyć je tylko dlatego, że wydaje mu się, że mu się należy.  i odbieranie mu wolności. Czasy średniowiecza już są dawno za nami - tłumaczy Aneta. 

„Wynik nie zaskakuje”

Z Legionowa pochodzi również były rzecznik stołecznego ratusza, Tomasz Andryszczyk. Nie mogło go zabraknąć podczas niedzielnego głosowania. - Patrząc na nastroje w Legionowie, ten wynik zupełnie mnie nie zaskoczył. Mieszkańcy tego miasta odczuwają wielką dumę z tego, gdzie mieszkają. Niczego im nie brakuje, więc po co mieliby głosować za przyłączeniem do Warszawy dla potencjalnych, niedookreślonych korzyści? – pyta retorycznie Andryszczyk.

W rozmowie z Metrowarszawa.pl były rzecznik podkreśla, że PiS ma szczęście, że referendum odbyło się jedynie w Legionowie. - Myślę, że inny gminy poszłyby za tym przykładem - dodaje.

Radni zaniepokojeni

Z inicjatywą przeprowadzenia głosowania wyszli radni z Legionowa. – Poczuli się zaniepokojeni zmianami przygotowywanymi przez grupę posłów z PiS i złożonym przez nich projektem ustawy - mówi w rozmowie z Metrowarszawa.pl zastępca przewodniczącej komisji do spraw referendum, Agnieszka Przybysz.

Jak dodaje Przybysz, chodziło o to, aby pokazać, co myślą mieszkańcy Legionowa. Dzięki temu władze miasta dostały silny mandat konsolidacyjny. Od teraz mogą mówić nie tylko w imieniu rady czy prezydenta, ale ogółu. - To nasz znak sprzeciwu - podkreśla Przybysz.

Jakie będą dalsze kroki miasta? - Czekamy na publikację wyniku referendum w dzienniku urzędowym. Takie są przepisy. Jeszcze dziś przewodnicząca miejskiej komisji zawiozła protokół do wojewody mazowieckiego - tłumaczy Przybysz. Z kolei Warszawa ze swoją uchwałą podjęła dalsze kroki do sądu administracyjnego.

Ponad milion osób więcej w stolicy

Pod koniec stycznia politycy PiS złożyli projekt ustawy, wedle której przyłączenie do Warszawy miałyby zostać przyłączone 32 okoliczne gminy. Wszystko po to, aby stworzyć wspólną aglomerację, na której czele stałby wspólny prezydent oraz wspólna 51-osobowa rada. Gdyby pomysł PiS-u wszedł w życie, w stolicy mieszkałoby niemal milion osób więcej niż obecnie.

Takie rozwiązanie od początku nie spodobało się prezydentowi Legionowa. Jak przekonywał Roman Smogorzewski, miasto po przyłączeniu do stolicy straciłoby swoją niezależność i pieniądze. W ostatnim dniu kampanii informacyjnej z mieszkańcami rozmawiał też m.in poseł PO Jan Grabiec. W jej trakcie samorządowcy i posłowie ostrzegali przez skutkami wprowadzenia "mega-Warszawy". Przekonywali, że nie ma innego wyjścia, jak tylko wycofać ustawę z Sejmu. 

- Ustawa jest o tym, jak wybierać metropolitę warszawskiego, a nie, jak lepiej zorganizować komunikację. Dlatego tę ustawę należy wyrzucić do kosza – mówił Grabiec. Co ciekawe, na „nie” była również posłanka PiS Małgorzata Gosiewska. -Zostały wyrzucone niepotrzebnie pieniądze, które mogły być wydane na inne, faktycznie ważne sprawy - stwierdziła w rozmowie z TVP Info.

Jak podkreślała polityk, sprawa jest jeszcze na zbyt wczesnym etapie, aby móc o niej dyskutować. - Dopiero teraz rozpoczynamy konsultacje w sprawie przygotowanego przez PiS projektu ustawy o ustroju m. st. Warszawy - dodała.

Zobacz także WIDEO: Pomysł PiS-u na przejęcie stolicy. Projekt zakłada zmianę granic i ustroju Warszawy

Pomysł PiS-u na przejęcie stolicy. Projekt zakłada zmianę granic i ustroju Warszawy

Więcej o: