Chodzi dokładnie o cmentarz przy ul. Żwirki i Wigury. Jest to największa wojenna nekropolia żołnierzy radzieckich w Polsce, skrywa prochy ponad 21 tys. żołnierzy radzieckich 1 Frontu Białoruskiego.
Najważniejszą częścią cmentarza jest aleja prowadząca do 21-metrowego obelisku z napisem: „Ku wiecznej chwale bohaterskich żołnierzy niezwyciężonej Armii radzieckiej, poległych w bojach z hitlerowskim najeźdźcą o wyzwolenie Polski i naszej stolicy Warszawy”.
O sprawie poinformowała Ambasada Rosji.
Na schodach po rzeźbiarskiej kompozycji i płytach ułożonych dookoła centralnego obelisku nieznani sprawcy za pomocą trafaretu nanieśli ponad 15 analogicznych rysunków przedstawiających swastykę faszystowską w czarnym kolorze i odciski stóp w czerwonym kolorze na tle flagi państwowej Izraela" - podała ambasada.
Kwestia utrzymania pomników i miejsc pamięci leży po stronie polskiej. Dlatego o incydencie placówka poinformowała MSZ oraz Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Wystąpiliśmy do władz polskich z apelem o niezwłoczne usunięcie skutków działania wandalów i doprowadzenie cmentarza do porządku - wyjaśnia.
Sprawą aktualnie zajmuje się policja.
Na monitoringu widać, że wokół pomnika kręciły się trzy osoby - wyjaśnia metrowarszawa.pl Robert Koniuszy z mokotowskiej komendy.
Zadecydowano także o wprowadzeniu stałego patrolu policji.
Dwóch policjantów wymienia się co osiem godzin, przez całą dobę - dodaje Koniuszy.
Zdarzenie zakwalifikowano jako "znieważenie pomnika lub innego miejsca publicznego urządzonego w celu pamięci zdarzenia historycznego". W tym przypadku kodeks karny przewiduje karę ograniczenia wolności. Co to oznacza? Że sąd może wyznaczyć skazanemu nieodpłatną pracę na rzecz konkretnej instytucji.
Cmentarz nie pierwszy raz padł ofiarą wandali m.in. siedem lat temu na cokołach mauzoleum pojawił się napis "Tusk chcemy prawdy o Smoleńsku".
Dewastacja na cmentarzu żołnierzy radzieckich w Warszawie. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl
Dewastacja na cmentarzu żołnierzy radzieckich w Warszawie. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl.