Kilka dni temu internautów zelektryzowała historia dziewczyny, która za pośrednictwem YouTube'a poszukiwała "Votka z Polski".
Jak twierdziła, poznała go na koncercie zespołu z Nowego Orleanu. Jej ukochany miał na sobie "jeansy, fajną kurtkę oraz białe adidasy".
Jest niesamowity, 100 proc. w moim typie. Wysoki, ciemnowłosy, przystojny, seksowny i ma najpiękniejsze oczy, jakie kiedykolwiek widziałam w moim życiu - mówiła.
Zamienili ze sobą kilka słów, jednak po koncercie straciła go z oczu. Po czterech miesiącach postanowiła go odnaleźć.
Kampania reklamowa marki Reserved. źródło: YouTube
Nagranie trafiło na YT. Odzew internautów był ogromny. Wideo rozprzestrzeniało się w błyskawicznym tempie. Do tej pory obejrzało go 1, 6 mln widzów.
Wielu podejrzewało, że to tzw. "fejk", czyli akcja mająca zupełnie inny cel niż znalezienie miłości. Wyszło na jaw, kim naprawdę jest piękna Amerykanka. Przedsięwzięcie okazało się kampanią sieci sklepów Reserved reklamującą markę pod hasłem #polskichlopak. Jej głównym "targetem" (grupą docelową) są mężczyźni.
W najnowszym udostępnionym filmie pokazano, jak dziewczyna zaprasza zespół w podróż do Polski. W filmie nie zabrakło kadrów z Warszawy. Widzimy w nim m.in. tańczącą Dee Dee po ul. Chmielnej oraz bawiącą się przed kawiarnią PKP Powiśle.
Jak zakończyła się cała historia? Ostatecznie Dee Dee odnalazła swojego ukochanego.
Na profilu Reserved natychmiast pojawiły się komentarze internautów. Wiele osób poczuło się oszukanych.
Wśród komentarzy pojawiła się także opinia, że tego typu reklama jest po prostu nieetyczna.
Tym samym zapewniliście sobie kilku klientów mniej. Gratuluję.
Jak dla mnie to słaba akcja. Wiele osób się w nią zaangażowało, chciało pomóc, a ostatecznie wszystko okazało się być oszustwem.
Jak można zbudować kampanię na kłamstwie i wmawiać ludziom, że jest to super?
Na zajęciach z PR uczyłam się, ze takie zagrywki są totalnie nieetyczne. Jak widać nauka swoje, a życie swoje. Szkoda.
Granie na emocjach, jak widać, przynosi efekty. Gdybyście promowali w ten sposób jakąś szczytną akcję, to ok... Sprzedaż ciuchów szczytna nie jest. Słabo max.
Zrobiliście jak Jakubiak z Ellen.
Ta akcja was zniszczy.
Dzisiaj dziewczyna szuka chłopaka, jutro cała Polska szukać będzie zaginionego dziecka, po czym okaże się ze to reklama artykułów dziecięcych. To tylko pokazuje w jakich czasach żyjemy, nie ma już żadnych zasad etycznych.
A co na to sprawcy całego zamieszania? Za kampanią stoi agencja Warsaw Creatives.
Jest to pozytywna kampania mówiąca o tym, że polscy mężczyźni są fajni - wyjaśnia Paweł Walicki, współtwórca kampanii. - W ten sposób chcieliśmy odczarować typowego Janusza. Teraz każdy chce być Wojtkiem - wtóruje Linda Czerniawska.
I przyznają, że Dee Dee otrzymała mnóstwo wiadomości, zarówno od mężczyzn, jak i kobiet.
Na kilkaset maili nie znalazł się żaden, który byłby erotyczno-pornograficzny - tłumaczy Paweł Walicki.
Całą rozmowę z pomysłodawcami kampanii można obejrzeć na kanale "Mediafun" blogera Maćka Budzicha.
Zobacz także WIDEO:Gazeta.pl. Dzień dobry emocje