O kolejnej nielegalnej wycince poinformował Michał Krasucki, Stołeczny Konserwator Zabytków. Doszło do niej na Czerniakowie, przy ulicy Chochołowskiej.
Teren Miasta-Ogrodu, jak mówi, jest wpisany do rejestru zabytków, wraz z zielenią (decyzja z dn. 02.12.1993, nr rej. 1559-A).
W związku z tym właściciel nie mógł sobie tych drzew ściąć tak po prostu. Pomimo, że nowa ustawa o "ochronie" przyrody nie nakłada na niego takich obowiązków, to na podstawie ustawy o ochronie zabytków powinien wystąpić o pozwolenie do stołecznego konserwatora - pisze Krasucki.
Jak dodaje, na szczęście teren jest chroniony. - Drzew co prawda już nic nie zwróci, ale konserwator może w tym wypadku nakazać przywrócenie zabytku (czyli założenia Miasta-Ogrodu) do stanu jak najlepszego np. poprzez posadzenie dużych świerków w tych samych miejscach - informuje.
Sprawa najprawdopodobniej trafi również do prokuratury. - Analizujemy sprawę. Teoretycznie jest to możliwe - dodaje Krasucki.
Masowe wycinki to efekt ustawy obowiązującej od 1 stycznia dotyczącej usuwania drzew na terenach prywatnych. Na mocy nowego prawa w całej Polsce wycięto tysiące drzew. Jej autorem jest minister środowiska Jan Szyszko.
Jarosław Kaczyński zapowiedział nowelizację ustawy Szyszki tak, żeby nie zagrażała przyrodzie. Projekt nowelizacji przewiduje dwie znaczące zmiany:
- każdy kto zechce wyciąć drzewo na swojej działce, będzie musiał to zgłosić do urzędu gminy podając dane działki i dokładne informacje, co chce usunąć. Gmina nie będzie mogła kwestionować naszej decyzji, nie będzie mogła też wstrzymać wycinki;
- przez 5 lat po wycięciu drzewa nie będzie można sprzedać tej działki pod działalność gospodarczą. Ma to zapobiec sytuacjom, w których deweloperzy pozyskiwali w ten sposób tereny inwestycyjne.