Wojewoda mazowiecki zawiadomił o wszczęciu postępowania nadzorczego i wstrzymaniu uchwały o referendum w sprawie powiększenia Warszawy o 33 gminy.
Jak wyjaśnia Agnieszka Kłąb, rzecznik miasta, decyzja ta nie oznacza jednak, że referendum się nie odbędzie. Oznacza tyle, że urząd miasta nie może prowadzić kampanii informującej o referendum, na przykład za pomocą listów wysyłanych mieszkańcom Warszawy przez prezydent miasta informujących o referendum.
Wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera ogłosił, że ostateczną decyzję w sprawie referendum wyda najprawdopodobniej 9 marca. Do tego czasu będzie analizował uchwałę rady miasta pod kątem prawnym. Jeśli uzna, że dokument jest niezgodny z prawem, rada miasta będzie zmuszona wstrzymać wszelkie działania w związku z przeprowadzeniem referendum.
Ewa Malinowska-Grupińska, przewodnicząca rady miasta, zapowiedziała wejście na drogę sądową w przypadku negatywnej decyzji wojewody mazowieckiego w sprawie uchwały dotyczącej referendum. Od momentu wydania decyzji przez wojewodę miasto ma 30 dni na złożenie odwołania.
Zdaniem posła PO Andrzeja Halickiego PiS próbuje nieuczciwie zastopować referendum. - Wojewoda najwyraźniej dostał polityczny rozkaz - powiedział Gazecie Stołecznej.
Decyzja o wstrzymaniu uchwały to jej zdaniem pierwszy krok do negatywnego zaopiniowania referendum. Twierdzi, że władza centralna będzie za wszelką cenę chciała je zatrzymać. - Politycy PiS tyle razy deklarowali, że ustawa będzie konsultowana, że mieszkańcy muszą się wypowiedzieć. A teraz robią wszystko, aby referendum, czyli najlepszy sposób na oddanie głosu mieszkańcom, się nie odbyło - wtóruje Agnieszka Kłąb.
3 marca mija termin zgłaszania kandydatów na członków obwodowych komisji do spraw referendum. Z kolei 1 marca ma się odbyć sesja Rady Warszawy, podczas której samorządowcy mają zająć się uchwałą w sprawie "powołania Miejskiej Komisji do spraw Referendum w m.st. Warszawie dla przeprowadzenia i ustalenia wyników referendum gminnego zarządzonego na dzień 26 marca 2017 roku".
- Zależy nam na tym, aby mieszkańcy mogli wypowiedzieć się na temat planowanego funkcjonowania miasta - mówi Agnieszka Kłąb, rzeczniczka ratusza.
Referendum, które planowo ma się odbyć 26 marca, jest konsekwencją pomysłu Prawa i Sprawiedliwości na przyłączenie do stolicy 33 gmin. Na czele "nowej Warszawy" miałby stanąć wspólny prezydent i wspólna 51-osobowa rada Warszawy.
Referendum rozpisała Rada Warszawy. Pojawiły się jednak wątpliwości, czy pytanie referendalne ("Czy jest Pan/Pani za zmianą granic Miasta Stołecznego Warszawy poprzez dołączenie kilkudziesięciu sąsiednich gmin?") zostało sformułowane prawidłowo.
Zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym referendum w sprawie „utworzenia, połączenia, podziału i zniesienia gminy oraz ustalenia granic gminy” może być przeprowadzone jedynie z inicjatywy mieszkańców, na wniosek co najmniej 15 obywateli.
Pomysł PiS wzbudził duże kontrowersje. Przeciwko włączeniu gmin do Warszawy wystąpiła zarówno stolica, jak i wspomniane w ustawie gminy. Hanna Gronkiewicz- Waltz nie przebierała w słowach, komentując pomysł Prawa i Sprawiedliwości. Jej zdaniem "ustawa jest beznadziejna", a jej skutki będą wyłącznie negatywne.
Czytaj także: 10 absurdów ustawy warszawskiej. Dlaczego Jan z Woli nie będzie zadowolony z "Superwarszawy" według PiS?