Afera większa od Amber Gold? Zatrzymali prezesów znanych spółek. Straty w wysokości prawie 3 mld zł!

Prokuratura Regionalna w Warszawie zatrzymała sześć osób związanych ze znanymi firmami. Chodzi o wyłudzenie ponad 104 mln zł z SK Banku w Wołominie. Straty banku szacuje się nawet na ponad 2,7 mld złotych.

Jak donosi TVN Warszawa, w środę na zlecenie Prokuratury Regionalnej w Warszawie zostało zatrzymanych sześć osób w związku z zarzutem wyłudzenia ponad 104 mln zł brutto ze Spółdzielczego Banku Rzemiosła i Rolnictwa w Wołominie

Kredyty na kwotę ponad 2,7 mld zł

W śledztwie chodzi m.in. o niegospodarność i działanie na szkodę Banku Spółdzielczego w Nadarzynie oraz SK Banku (Spółdzielczego Banku Rzemiosła i Rolnictwa w Wołominie). Niegospodarność miała polegać na udzieleniu ponad 200 kredytów na kwotę ponad 2,7 mld zł (w aferze Amber Gold straty wyniosły poniżej 900 mln zł).

Jak nieoficjalnie dowiedziało się TVN Warszawa, wśród zatrzymanych są osoby związane z dużymi firmami, jak i rzeczoznawcy. Mieli oni za łapówki zawyżać wartość nieruchomości będących zabezpieczeniem pod kredyty z wołomińskiego banku, które zdaniem prokuratorów nie zostały spłacone.

Według ustaleń rmf24.pl wśród zatrzymanych jest również m.in. prezes jednej z ogólnopolskich sieci supermarketów budowlanych. W śledztwie jest 29 osób podejrzanych. Wobec czterech sąd zastosował areszt.

Upadek i nieprawidłowości

Komisja Nadzoru Finansowego zawiesiła działalność SK Banku w Wołominie 21 listopada 2015 r. oraz wystąpiła z wnioskiem o ogłoszenie upadłości banku spółdzielczego. W grudniu 2015 r. Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy wydał postanowienie o ogłoszeniu upadłości banku.

Po raz pierwszy od 2001 r. upadła instytucja bankowa o prawie stuletniej tradycji i to od wielu lat podlegająca nadzorowi bankowemu.

KNF złożyła zawiadomienie w związku z możliwymi nieprawidłowościami w działalności banku. Śledztwo prowadziła Prokuratura Apelacyjna w Warszawie. Sprawę w kwietniu 2016 roku zaczęła badać praska prokuratura okręgowa, w czerwcu postępowanie przejęła prokuratura apelacyjna.

17 maja funkcjonariusze katowickiej delegatury CBA weszli do siedziby SK Banku i do mieszkań siedmiu osób z kierownictwa banku, w tym do prezesa i członków zarządu. Dzień później do siedziby największego z klientów.

"Śledztwo prowadzone jest w kierunku niegospodarności, przy naruszeniu przepisów prawa bankowego i przepisów prawa o rachunkowości. Sprawę - do prowadzenia - powierzono Komendzie Stołecznej Policji. Oczywiście współpracujemy z KNF" - mówił PAP w listopadzie rzecznik prasowy tej prokuratury Zbigniew Jaskólski.

 Zobacz także WIDEO: Szef banku: Wbrew nagonce na banki, tylko 500 osób zwróciło się po pomoc. To 0,002 proc. wszystkich kredytobiorców