- W związku z przeciągającymi się negocjacjami z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego w sprawie utworzenia Narodowego Muzeum Techniki oraz stanowiska Ministerstwa, iż nie zamierza przejąć pracowników, Zarząd Główny FSNT- NOT został zmuszony do rozpoczęcia procedury zwolnień grupowych - poinformowało na Facebooku Muzeum Techniki w Warszawie.
Z wielkim smutkiem stwierdza, że w roku 2016 po raz pierwszy od 60 lat nie otrzymało wsparcia finansowego, co było przyrzeczone przy powierzeniu jego prowadzenia przez Narodowe Centrum Techniki.
Muzeum nie jest instytucją państwową, nie otrzymuje więc regularnych dotacji z budżetu państwa. Właściciel, którym jest Federacja Stowarzyszeń Naukowo-Technicznych NOT, nie dawał pieniędzy na jego utrzymanie, bo... ich nie miał.
Pod koniec listopada nastąpił jednak przełom - minister kultury Piotr Gliński ogłosił, że muzeum przekształci się w Narodowe Centrum Techniki, które będą finansować resorty kultury, nauki oraz rozwoju. Negocjacje trwały długo, nie doszło jednak ostatecznie do podpisania umowy.
Jak twierdzi Mariusz Płaczkiewicz, dyrektor biura Naczelnej Organizacji Technicznej, która prowadzi placówkę, resort kultury nie chciał m.in. przejąć pracowników muzeum. Powiedziano im, że mają zostać zwolnieni, a następnie resort zatrudni tylko część.
Sytuacja wygląda jednak tak, że muzeum już ma czteromiesięczne opóźnienia w wypłatach dla pracowników, sam niepłacony ZUS to 1 mln zł. Dodatkowo muzeum musiałoby wypłacić 0,5 mln zł odpraw. Tych pieniędzy nie ma.
Wyjściem z sytuacji byłoby sprzedanie kolekcji muzeum resortowi kultury. Płaczkiewicz zaproponował cenę równą długowi muzeum - 4 mln zł (wartość kolekcji to ok. 13 mln zł). Transakcja, jak twierdzi resort, nie może dojść do skutku, ponieważ wojewódzka konserwator zabytków już rozpoczęła proces wpisywania kolekcji Muzeum Techniki do rejestru zabytków, co utrudnia jej sprzedaż.
Dla warszawiaków likwidacja muzeum to przymus pożegnania miejsca, które na dobre wpisało się w ich wspomnienia z dzieciństwa. Dla wielu dzieci, szczególnie chłopców, to pierwsze muzeum, które w życiu odwiedzali. Mieszkańcy nie mogą sobie wyobrazić Warszawy bez Muzeum Techniki.
Oprócz słów przepełnionych żalem i złością w związku z likwidacją placówki, pojawia się głos krytyki.
To muzeum wygląda tak samo od kilkudziesięciu lat. Nawet to, co tam jest, jest totalnie zaniedbane, zakurzone, a personel ma zwiedzających w dup**. Parę pat temu wybrałem się do MT zobaczyć, czy coś się zmieniło - wszystko wyglądało identycznie jak wtedy, kiedy byłem dzieckiem, a na dodatek "interaktywne" eksponaty były popsute i nie działały... - mówi @frnk, użytkownik Wykop.pl.
- Tylko co dalej? Lepiej zamknąć i nie ma problemu? Zaniedbane i zniszczone jest dlaczego? Bo pewnie budżet był kiepski - odpowiada @kekemot.
Niestety muzeum nadawało się tylko do muzeum. Eksponaty zaniedbane, brudne, poniszczone plansze z lat 70., pracownicy niekompetentni i niemili. Brak opisów lub błędne albo nieczytelne. Najprawdopodobniej eksponaty zostaną rozdzielone po innych muzeach, które będą potrafiły się zaopiekować nimi - pisze @canis_lupus.
Muzeum Techniki i Przemysłu NOT jest największą placówką muzealnictwa technicznego w Polsce, która rozpoczęła działalność w 1955 roku kontynuując prace przedwojennego Muzeum Przemysłu i Techniki.
W ciągu 60 lat działalności Muzeum Techniki zgromadziło cenne zbiory, przede wszystkim z zakresu historii polskiej techniki: kolekcję motocykli ze słynnymi motocyklami marki „Sokół” czy kolekcję odbiorników radiowych.
Placówki podobne do muzeum techniki są w innych krajach powodem do dumy, są rozbudowywane, nie zamyka się ich, ale się w nie inwestuje. Jak mówił w rozmowie z NaTemat dr hab. inż. Paweł Kabacik z Politechniki Wrocławskiej, "jak się leci na Florydę, pierwszym miejscem godnym odwiedzenia, do którego mieszkańcy skierują turystę, jest Muzeum NASA. W Stuttgarcie jedną z największych popularności cieszy się Muzeum Mercedesa. W Brukseli nieustannie odwiedzane jest Muzeum Techniki, Lotnictwa i Motoryzacji. Przychodzą do nich małe dzieci, młodzież i całe rodziny.
Zarząd Muzeum Techniki w Warszawie, jak pisze na Facebooku, wciąż ma nadzieję, że procedura likwidacji zostanie cofnięta.
Jak informuje rzecznik prasowy Konserwatora Zabytków, procedura wpisania kolekcji muzeum do rejestru nie rozpoczęła się. - Dokonanie - w przyszłości - wpisu do rejestru zabytków ruchomych nie uniemożliwia sprzedaży zabytkowej kolekcji. Spodziewana decyzja MWKZ orzekająca o wpisaniu zbiorów Muzeum Techniki nie ogranicza prawnie, czy też proceduralnie możliwości jej wykupienia przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego - informuje Agnieszka Żukowska.
Jak dodaje, w opinii Mazowieckiego Konserwatora Zabytków kluczowe jest objęcie zbiorów należących do Muzeum Techniki i Przemysłu mecenatem państwowym. - To zapewni ich trwale przechowywanie, konserwowanie i udostępnianie oraz przeciwdziałającym zagrożeniom związanym ze sprzedażą, wywozem obiektów za granicę, czy rozproszeniem zbiorów - dodaje Żukowska.