Warte fortunę złote lamborghini aventador LP700-4 uderzające w inny samochód na oczach warszawiaków, w samym centrum miasta to widok arcyrzadki. Wideo z kolizji nakręcone przez panią Asię Sierpień i Kacpra Rogowskiego - świadków zdarzenia zostało opublikowane na stronie Car Spotting Polska. Od razu wpis z filmem polubiło ponad 2 tysiące osób, kilkaset podzieliło się nim ze znajomymi.
Według świadków, winę za kolizję ponosi kierowca lamborghini. Miał przez pomyłkę ruszyć ze skrzyżowania, gdy włączyła się zielona strzałka.
- Brakowało dosłownie paru sekund, aby aventadorowi pojawiło się zielone światło, niestety złamał przepis i pojechał na czerwonym, a że było dość ślisko, to nie dał rady wyhamować. Kierowca lamborghini był totalnie zszokowany, nie chciał wysiąść przez dłuższą chwile z samochodu, auto było wypożyczane - opowiada Asia, autorka wideo, która rozmawiała zarówno z właścicielem złotego aventadora, jak i z policją.
Jak opowiada Asia, na Nowym Świecie było bardzo dużo ludzi. - Wszyscy zszokowani, większość zaczęła robić zdjęcia i nagrywać - mówi.
Jak relacjonuje inny świadek - Tomasz Żaroń, policja przyjechała po 10-15 minutach, po 30 minutach złote lamborghini odjechało na lawecie. Drugim samochodem - hondą accord - według świadków jechała młoda dziewczyna.
Tomasz Żaroń zarejestrował również moment umieszczania lamborghini na lawecie.
Świadkowie zdarzenia w internecie szybko skomentowali, że taki "złoty strzał" w centrum Warszawy jest tak bardzo rzadki. I efektowny, bo efektowny jest przecież sam pojazd - złoty aventador. W takim aucie jedno jest zawsze pewne - nie jesteś anonimowy, a każdy chce zrobić zdjęcie lub nagrać film, którego bohaterem będzie twoje auto.
Na zdjęciach pokazujących samochód po wypadku widać tłum gapiów. Internauci również nie przeszli obojętnie wobec zdjęć stłuczonego lamborghini. W komentarzach współczują kierowcy. Nie obyło się również bez szyderstw. W żartach przede wszystkim odwołują się do koloru samochodu, nazywając auto "Rolexem":
Żadnego filmiku tyle razy nie odtworzyłem w tym roku - pisze Jakub.
Ubezpieczyciel ogłosi upadłość - pisze Damian.
Teraz szybko kawałki zbierać i do jubilera - pisze Tomas.
Lepiej będzie miał gościu, który w niego wjechał jak będzie sprzedawał wóz. W opisie da, że wjechał w złotego ROLEXa - pisze Damian.
Policjanci ustalili, że sprawcą zdarzenia był kierowca prowadzący lamborghini. Został ukarany mandatem wysokości 500 złotych i 6 punktami karnymi - powiedział Tomasz Oleszczuk z biura prasowego stołecznej komendy.