W niedzielę wieczorem Iza Grabowska wspólnie ze znajomymi weszła do restauracji KFC przy ul. Oboźnej. Tam podszedł do niej bezdomny mężczyzna i poprosił o kupno kawy oraz jedzenia.
Nie był pijany ani śmierdzący. Swoim zachowaniem nie przeszkadzał - wyjaśnia.
Kobieta zgodziła się, żeby kupić mężczyźnie posiłek. Jednak jedna z pracownic KFC zaprotestowała.
Podeszła do mężczyzny i w mało dyskretny sposób zwróciła mu uwagę.
Pani Iza ostro zareagowała na zachowanie pracowniczki. Ostatecznie została obsłużona. Kupiła posiłek dla siebie i mężczyzny. Ale przyznaje, że pierwszy raz spotkała się z taką sytuacją. - Mężczyzna zaczepił tylko mnie, więc nie widzę powodów, dla których miałby zostać potraktowany w ten sposób - zaznacza. I podkreśla, że:
Nie odmówiono bezpośrednio bezdomnemu, tylko mi. Zgodziłam się, by kupić jedzenie, więc powinien być traktowany jako osoba mi towarzysząca.
O komentarz do zdarzenia poprosiliśmy przedstawiciela KFC Polska. Iwona Sarachman z biura prasowego PR Director CE przyznaje, że sytuacja, w której do tej konkretnej restauracji wchodzi bezdomna osoba i zaczepia klientów, miała już wcześniej miejsce. Niektórzy, jak poinformowała, myją się w środku. - Nasza pracownica podjęła decyzję pod wpływem emocji. Myślała przede wszystkim o komforcie innych klientów. Co nie zmienia faktu, że nie powinna tak postąpić - tłumaczy Iwona Sarachman.
Nie powinna odmówić klientowi sprzedaży. Wszyscy goście powinni być traktowani z szacunkiem i kulturą osobistą. W tym przypadku stało się inaczej, za co przepraszamy.
Dodaje również, że aby zapobiec podobnym sytuacjom kadra lokalu zostanie odpowiednio przeszkolona.
Pracownicy otrzymają adresy miejsc takich, jak lokalne noclegownie, schroniska czy jadłodajnie, do których będą mogli kierować osoby potrzebujące pomocy.