Co jeszcze wydarzyło się w tym tygodniu w Warszawie? Co było #eleganckie, a co #frajerskie? Przeczytajcie piątkowe podsumowanie przygotowane przez redakcję warszawskiego bloga "Pańska Skórka".
Powietrze, którym oddychamy w naszym mieście, to stężona mieszanka pyłów, dwutlenku węgla i odrobiny tlenu, o czym mieliśmy okazję przekonać się "na własne płuca" wczoraj, w "czarny czwartek", kiedy stężenie trujących substancji było w Warszawie najwyższe w Europie i wyższe niż w chińskich metropoliach. Każde działanie, które może poprawić jakość tego, czym oddychamy, zasługuje więc na aplauz. Dlatego też ucieszyliśmy się, gdy dotarły do nas wieści o pierwszych warszawskich taksówkach o napędzie w pełni elektrycznym. Na dodatek dosyć tanich, 1,80 PLN za kilometr to rzeczywiście konkurencyjna cena. Cieszymy się i czekamy na okazję, żeby się nimi przejechać, może nawet zrelacjonujemy Wam nasze wrażenia.
Sygnały i sugestie społeczników i organizacji pozarządowych chyba zresztą naprawdę zaczynają docierać do Ratusza, bo oto szykuje nam się inna proekologiczna sensacja. Eko-taksówki to tylko zapowiedź prawdziwej rewolucji: wzorem Krakowa warszawskie uczennice i uczniowie szkół podstawowych mają jeździć komunikacją miejską całkowicie za darmo. Nawet najmłodsi członkowie redakcji Pańskiej Skórki, choć trzeba przyznać, że szkoły kończyli już jakiś czas temu, nie sądzili, że dożyją takiej chwili.
Mały krok dla ZDM, wielki krok dla warszawiaków - przy Dworcu Centralnym powstają pierwsze z oczekiwanych od dawna przejść naziemnych. Na rogu Emilii Plater i Jerozolimskich nie będzie już trzeba nurkować pod ziemię. Szczególnie, że akurat ta część przejść nie była poddana rewitalizacji podczas pudrowania Centralnego i jak wie każdy, kto szedł tędy z ciężką walizką - łatwo nie jest. Cieszymy się i czekamy na obiecane zmiany przy Rondzie Czterdziestolatka.
Chwila oddechu od zatrutego powietrza i wydarzenie gdzieś pomiędzy kategoriami: w Stowarzyszeniu Miasto Jest Nasze nastąpiła ważna zmiana. Prezesem przestał być Jan Śpiewak, który nie ubiegał się o kolejną kadencję, a zastąpił go Jan Mencwel. Na krótko - zapowiedział bowiem, że prezesura MJN ma być od tej pory rotacyjna. Jesteśmy niezwykle ciekawi, co z tego wyniknie i trzymamy kciuki, aby po zmianach i reformach wewnętrznych Stowarzyszenie nie straciło pazura i nadal było mocnym głosem mieszkańców Warszawy.
Jakość powietrza w stolicy pozostawia wiele do życzenia, wydaje się zatem, że każdy skrawek terenów zielonych jest na wagę złota, zwłaszcza jeśli od lat służy wszystkim mieszkańcom Warszawy. Niestety drzewa i krzewy nad Kanałem Żerańskim (a także - w dalszej kolejności - po bielańskiej stronie Wisły) wciąż są zagrożone wycinką, choć inwestor spokojnie mógłby znaleźć alternatywną trasę dla nowego gazociągu. Jak zwykle magicznym remedium mają być nowe nasadzenia. Jest to pójście na łatwiznę i mydlenie oczu, bo sadzonki będą odrastać wiele lat, mieszkańcy stracą ulubione miejsce rekreacji, a miasto naturalny "filtr" powietrza. Nie tędy droga.
Rotunda zniknie z Warszawy po raz kolejny. Tym razem nie wskutek tragicznego wybuchu, a planowego wyburzenia. Tylko po to, aby później zostać odbudowana w dość podobnej formie. OK, fajnie, że wróci coś "na kształt", a nie np. kolejny sześcienny klocek albo przybudówka również burzonego Universalu. Ale jednak bardzo #frajerskim jest to, że burzona jest kolejna interesująca realizacja z czasów, kiedy nowoczesna zachodnia architektura dopiero nieśmiało zaglądała do naszego miasta. Warszawski powojenny modernizm już niedługo będziemy mogli oglądać tylko na kartach albumów, a nowa Rotunda prędzej lub później i tak zniknie pod reklamowymi szmatami.
Do niszczenia warszawskich zabytków i wycinania miejskiej zieleni jesteśmy już, niestety, przyzwyczajeni. Widzieliśmy w tym mieście setki bezczelnych, chamskich i skandalicznych zamachów na nasze wspólne dobro. Co więc mogłoby jeszcze nas zszokować? Kumulacja! I oto taką mamy: zdemolowanie zabytku i terenu zielonego w jednym przez, uwaga, uwaga, władze dzielnicy Praga Północ. Budowa parkingu kosztem chodnika i zieleni odbywa się przy ulicy Namysłowskiej będącej w tym miejscu częścią wpisanego do rejestru zabytków układu urbanistycznego osiedla Nowa Praga II.