Kot uratował życie całej rodziny! Gdyby nie on, doszłoby do tragedii

Kilka dni temu w jednym z mieszkań w Rembertowie mogło dojść do tragedii. Wszystko skończyło się dobrze przez podejrzane zachowanie kota - donosi Radio Kolor.

Wraz z sezonem grzewczym, powrócił problem uwalniającego się tlenku węgla, który jest silnie trującym gazem, do tego bezwonnym i bezbarwnym. Jego uwalnianie się można więc stwierdzić wyłącznie na podstawie własnego pogarszającego się samopoczucia. Często jest jednak już za późno.

Dziwne zachowanie kota

Pięcioosobowa rodzina z Rembertowa mogła zginąć na skutek zatrucia tlenkiem węgla, gdyby nie podejrzane zachowanie ich czworonożnego pupila oraz ich spostrzegawczość. Jak poinformowała Radio Kolor Straż Pożarna, domownicy nie zauważyli, że w ich mieszkaniu uwalnia się tlenek węgla, ponieważ nie odnotowali u siebie gorszego samopoczucie. Odnotowali je jednak u kota - widać było że chodzi niepewnie, buja się na nogach, doszło również do tego, że załatwił się w przedpokoju.

Rodzina w ostatniej chwili zadzwoniła po Straż Pożarną i opuściła budynek. Jak poinformował Radio Kolor jeden ze strażaków, dwójce dzieci trzeba było udzielić pomocy medycznej, gdyż już były podtrute tlenkiem. Strażak nie miał wątpliwości: zachowanie kota uratowało rodzinie życie – dodaje strażak.

Zatrucie tlenkiem węgla

Tlenek węgla, potocznie zwany „czadem”, jest gazem silnie trującym, bezbarwnym i bezwonnym, nieco lżejszym od powietrza, co powoduje, że łatwo się z nim miesza i w nim rozprzestrzenia. Potencjalne źródła tlenku węgla w mieszkaniach to kominki, gazowe podgrzewacze wody, piece węglowe, gazowe lub olejowe, kuchnie gazowe. Do zatruć najczęściej dochodzi przez zbyt uszczelnione mieszkania, gdzie często brakuje dopływu świeżego powietrza. 

Czy zwierzę kiedykolwiek zasygnalizowało ci, że dzieje się coś niepokojącego?
Więcej o: