ONR przed bramą UW. "Tak jak w 1936 r."

Pod uniwersytecką bramą, jak gdyby nigdy nic, rozstawiono namiot ONR'u. UW odcina się. Problem nagłaśnia reporterka i pisarka Magdalena Kicińska.

Na swoim profilu na Facebook'u Magdalena Kicińska, autorka m.in. książki "Pani Stefa" o Stefanii Wilczyńskiej, współpracowniczce Janusza Korczaka, nie kryje słusznego oburzenia. Zestawia dwie fotografie: z blokady Uniwersytetu przez Obóz Narodowo-Radykalny w roku 1936 i z dziś. Na zdjęciu aktualnym jak przedstawiony na nim problem widnieje namiot ONR'u z flagą z charakterystycznym symbolem: falangą - emblematem środowisk nacjonalistycznych. Namiot rozstawiono tuż obok bramy Uniwersytetu.

Jako komentarz do sytuacji przytacza autorka przejmujący cytat ze wspomnień Ireny Sendlerowej: 

Po każdym wykładzie młodzież zrzeszona w organizacji skrajnie prawicowego ONR biła i Żydów, i nas – Polaków, tych, co siedzieli po lewej stronie. Przewodniczącym tej organizacji na uniwersytecie był student prawa Jan Mosdorf. Pewnego razu tak zbito moją koleżankę Żydówkę, że rzuciłam się z pięściami na jednego z oprawców i plunęłam mu pod nogi, mówiąc: «Ty bandyto!». Kiedy indziej ci sami oprawcy ciągnęli Żydówki za włosy z drugiego piętra na parter. Wówczas dostałam jakiegoś szoku z niemocy i w swoim indeksie skreśliłam zapis «prawa strona aryjska».W W 

W związku z zaistniałą sytuacją uczelnia otrzymała liczne maile od zniesmaczonych, oburzonych osób. Jaka jest reakcja Uniwersytetu? Na facebook'owym profilu czytamy:

Uniwersytet Warszawski nie ma żadnego związku z tą inicjatywą.

W wydanym przez warszawską uczelnie oświadczeniu widnieje informacja, iż za przestrzeń mieszczącą się przed jej terenem odpowiada Miasto st. Warszawa, a przedstawiciele Obozu Narodowo-Radykalnego ze swym namiotem, zgodnie z uzyskaną od miasta zgodą, stacjonować mogą przed uniwersytecką bramą do godziny 13.30.

Czy obozowanie ONR'u pod bramą UW uważasz za niestosowne?