Kolejny dzień pochmurny, deszczowy, zimny. Większość z nas ma już dość, a to dopiero początek sezonu jesienno-zimowego. Niestety - jeszcze nie czas na zmiany, ale, jak przekonuje Krzysiek Piasecki z Pogody w stolicy i okolicy, widać już światełko w tunelu.
Środa to kolejny dzień, kiedy Polska pozostanie w zasięgu rozległej strefy zachmurzenia związanej z zalegającym zokludowanym frontem atmosferycznym. W ciągu dnia nad Warszawą ponownie należy się spodziewać opadów mżawki i słabego deszczu, chwilami w ciągu dnia do umiarkowanego.
Temperatura nadal niska, maksymalnie do 8-9 stopni Celsjusza. W ciągu dnia dokuczać może silniejszy wiatr, do 30-40km/h ze wschodu i północnego wschodu, skutecznie obniżający temperaturę odczuwalną. Ciśnienie pozostaje stabilne, wieczorem zacznie rosnąć, co będzie zwiastunem zmian.
Czwartkowy poranek może przynieść już pierwsze rozpogodzenia, ale będzie chłodno - nad ranem 1-3 stopni. W ciągu dnia pojawiać się będzie coraz więcej rozpogodzeń, można liczyć na słońce i w końcu nie będzie padać. Nadal jednak chłodno - maksymalnie do 7-8 stopni. Północno wschodni wiatr zacznie już słabnąć, ale chwilami jeszcze będzie osiągać 20-30km/h.
Piątkowy poranek przyniesie już dość pogodne niebo, ale również przymrozek do -1/-2 stopni, natomiast w dzień ociepli się już do około 10 stopni. Weekend również zapowiada się słonecznie, ale towarzyszyć będą temu duże skoki temperatury - od -1/-4? nocami do 9-11? w ciągu dnia.