Na stronie na Facebooku "Święte krowy warszawskie" Konrad opublikował post wraz ze zdjęciami, przedstawiającymi moment, w którym samochód marki Volvo zahacza lusterkiem rowerzystę.
Most Poniatowskiego Facebook.com/ Święte Krowy Warszawskie
Autor postu zwraca się w nim do Zarządu Dróg Miejskich: - Czy naprawdę czekacie, aż stanie się tam coś poważnego? Dopiero wtedy zamienicie miejscami buspas i pas do ruchu ogólnego (albo zrobicie drogę dla rowerów na jezdni)?
Na moście Poniatowskiego rowerzyści zmuszeni są jechać lewym pasem. Może dochodzić do niebezpiecznych spotkań między rowerzystą i samochodem, gdy samochód zacznie wyprzedzać na moście. Konrad proponuje, aby dopuścić ruch rowerów na buspasie, zbudować drogę dla rowerów wyznaczając ją na jezdni lub zamienić miejscami buspas i pas do ruchu ogólnego tak aby pas do ruchu ogólnego był po prawej stronie, a buspas po lewej.
Poprosiliśmy o komentarz Zarząd Dróg Miejskich, wymieniając propozycje rozwiązań zaproponowane przez Konrada. ZDM, jak otrzymaliśmy w oświadczeniu, zdaje sobie sprawę, że most Poniatowskiego nie jest przyjazny rowerzystom. - Przeprawa jest wąska i nie ma na niej wystarczająco dużo miejsca, by pomieścić wszystkich użytkowników w sposób komfortowy - pisze Mikołaj Pieńkos z Wydziału Komunikacji Społecznej ZDM.
W tej chwili, jak pisze, mostem porusza się 7 linii autobusowych i nawet 40 autobusów na godzinę w jednym kierunku. - Buspas ma umożliwiać pokonanie tej trasy autobusem z prędkością 50 km/h, a zatem pokonanie ok. kilometrowego buspasa w ciągu nieco ponad minuty. Jadąc z prędkością roweru, bez możliwości jego wyprzedzenia, autobus pokona tę trasę w 4 minuty. To oznacza olbrzymie utrudnienia dla kilku tysięcy pasażerów podróżujących mostem i w efekcie spadek atrakcyjności poruszania się komunikacją zbiorową, która powinna mieć w centrum priorytetowe znaczenie - wyjaśnia.
Alternatywą jego zdaniem jest budowa drogi dla rowerów poprzez likwidację jednego z pasów ruchu. Jest jednak pewne "ale": - To rozwiązanie uderza albo w pasażerów komunikacji - autobusy musiałyby stać w korku i tracić czas - albo wymaga całkowitego zamknięcia mostu dla samochodów. A korzysta dziś z niego kilkadziesiąt tysięcy pojazdów na dobę - pisze.
Rozwiązaniem jego zdaniem nie jest również poprowadzenie buspasa lewym pasem ruchu. - Trzeba pamiętać że przystanki autobusowe znajdują się przy prawej krawędzi, a autobusy nie mają drzwi z lewej strony - pisze.
Zwraca w odpowiedzi uwagę, że na moście Poniatowskiego nie ma obecnie buspasa - jest on tylko na wiadukcie Poniatowskiego, tylko w kierunku centrum i funkcjonuje tylko w wybranych porach dnia (pon-pt, 7-9, 14-18). - Problem zakazu jazdy rowerem buspasem dotyka zatem tylko znikomego ułamka rowerzystów podróżujących mostem - pisze Pieńkos.
Jego zdaniem samo rozwiązanie problemu mostu niewiele da. - Po obu stronach most przechodzi w szeroką arterię bez infrastruktury rowerowej. Nawet jeśli na moście powstałaby droga dla rowerów, nie pomoże ona w dalszej jeździe al. Waszyngtona czy Al. Jerozolimskimi - tłumaczy.
Na koniec przypomina, że w przyszłym roku powstanie kładka rowerowa pod mostem Łazienkowskim. - Dla wielu osób będzie zastępować trasę mostem Poniatowskiego - podsumowuje.
Kierowcy mają obowiązek wyprzedzać rowerzystów w odległości minimum jednego metra. W praktyce oznacza to, że powinni zjechać na sąsiedni pas. A jeżeli nie ma miejsca do wyprzedzania, powinni spokojnie jechać za rowerzystą.