Metro od wschodu do zachodu i plac Teatralny skąpany w zieleni - podsumowanie tygodnia według Pańskiej Skórki

Rozbudowa metra, zielony Plac Teatralny, nielegalne reklamy - tym między innymi żyli Warszawiacy w minionym tygodniu. Co jeszcze wydarzyło się w Warszawie? Które wydarzenia były #eleganckie, a które #frajerskie? Dowiecie się tego z naszego podsumowania.

#Elegancko

Nasi pradziadowie śnili o Polsce od morza do morza. My śnimy o metrze od wschodu do zachodu. Dlatego tym bardziej cieszy nas fakt, że podpisana została umowa na budowę zachodniego odcinka II linii metra – trzech stacji i tuneli na Woli. Umowa obejmuje dociągnięcie nitki do stacji Księcia Janusza. 

Jeśli w miony weekend zawędrowaliście na plac Teatralny mogliście doznać szoku. Drzewa, poprowadzone alejki, krzewy i kwiaty – okropny i szary parking został zamieniony w prawdziwy park. Przyjazna przestrzeń przyciągnęła setki mieszkańców. Niestety sen o zielonych placach okazał się krótki. Po zaledwie trzech dniach przed gmach Teatru Wielkiego wróciły samochody. #Elegancko, bo tego typu projekt uświadomił warszawiakom, jak bardzo potrzebne są nam place. #Frajersko, bo przypomniał im również, że w Warszawie nie ma praktycznie żadnych skwerów, które nie byłyby zdominowane przez parkingi i samochody. Podobno w przyszłym roku ma się to zmienić. Czekamy!

Zarząd Transportu Miejskiego podał statystyki korzystania z transportu wodnego. Okazało się, że tramwaje wodne cieszyły się w tym roku największą popularnością w historii. Turkawka, Wilga, Pliszka i Słonka przeprawiły przez Wisłę 143 934 osoby. To o prawie cztery tysiące osób więcej niż przed rokiem. Wszystkie informacje, które pokazują, że wraca życie nad Wisłę na cieszą. Jednym słowem #elegancko.

#Frajersko

Wszyscy kochamy dmuchane zamki na festynach, no dobra, może nie kochamy, są brzydkie, ale sprawiają dużo frajdy dzieciom (my dorośli możemy tylko z zazdrością popatrzeć). PKP zdając sobie sprawę z tych uczuć, postanowiło rozweselić mieszkańców Warszawy, stawiając dmuchaną reklamę przy jednym z najbardziej ruchliwych miejsc pod Pałacem Kultury. Też jest brzydka, dmuchana i festyniarska, ale nie da się na niej poskakać (chyba że...). A Czy Warszawiacy są wdzięczni? Nie. Jak zwykle narzekają! Niewdzięcznicy.

Ostatnio głośnym echem odbiła się w mediach i serwisach społecznościowych historia pana kierowcy sikającego wewnątrz autobusu. Został zwolniony. I o ile sikanie w miejscach publicznych, a szczególnie w środkach komunikacji jest czymś co nie powinno się wydarzać, to jednak trudno nam nie poruszyć przy okazji naszego ulubionego tematu - w Warszawie nie ma gdzie zrobić siku. Nie wiemy czy w tym wypadku ZTM nie zapewnił toalety kierowcom stojącym na pętli. nie było by to jednak coś zaskakującego. Jasne, są pewne granice i można zrobić siku pod drzewko, ale przykre że jesteśmy wszyscy do tego niejednokrotnie zmuszeni, ryzykując mandatem.

Warszawa dla deweloperów, nie dla ludzi. Znana firma znana z budowy Warsaw Spire i chlubiąca się Placem Europejskim od dawna podkreślała znaczenie tej inwestycji jako "miastotwórczej". Jednak kiedy deweloper wykupił kamienicę w bezpośredniej bliskości placu pokazał, jakie miasto chce tworzyć naprawdę. Drastyczna podwyżka czynszu dla mieszkańców kamienicy to znak, że okolice placu Europejskiego są przeznaczone jedynie dla zamożnych pracowników korporacji i gości ekskluzywnych hoteli. Dla zwykłych ludzi nie ma jak widać w mieście miejsca.