Z placu Zbawiciela zniknie kultowa knajpa. I nie chodzi wcale o Plan B

Mowa o Corso, czyli najstarszej restauracji w tym rejonie i jednej ze starszych w stolicy. Zamknięcie nastąpi w piątek.

Przez ponad pół dekady działania lokalu przewinęły się przezeń takie sławy jak aktorzy Teatru Współczesnego: Bronisław Pawlik, Zbigniew Zapasiewicz, Roman Kłosowski, czy, w czasach późniejszych - Muniek Staszczyk.

Nazwa lokalu pochodzi z języka włoskiego, oznacza chodzenie w koło oraz okrągły plac - nawiązuje zatem do mieszczącego się obok placu Zbawiciela.

Corso było prekursorem knajp włoskich w Polsce. Po licznych kuchennych przemianach ostatnimi czasy słynęło z domowej kuchni polskiej. Można tu było zjeść obiad, mieszcząc się w piętnastu złotych.

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas

Choć okolice placu Zbawiciela cieszą się niesłabnącą popularnością, nie znajdywało to odzwierciedlenia we frekwencji gości w tej knajpie - przychodzili tu głównie stali bywalcy. Przybywający w te okolice tłumnie kierują swoje kroki raczej do "Charlotte" czy "Planu B".

Zamknięcie Corso oznacza zniknięcie z okolicy ostatniego baru pamiętającego czasy PRL. Właściciele zapraszają jednak do nowej siedziby pod tą samą nazwą, przy ulicy Elektoralnej 23.

Więcej o: