Walka o prawa kobiet i akcja wielkiego grodzenia - podsumowanie tygodnia według Pańskiej Skórki

Transport, piesi, remonty, reprywatyzacja, protesty - tym żyła Warszawa w minionym tygodniu. Zapraszamy do lektury naszego cotygodniowego podsumowania!

#ELEGANCKO

Choć zaledwie wczoraj obchodziliśmy pierwszy dzień astronomicznej jesieni, w tym tygodniu można było odczuć ciepły powiew pozytywnych zmian. Przynajmniej jeśli chodzi o kwestie pieszych. W centrum Warszawy, u zbiegu Al. Jerozolimskich i Emilii Plater już niebawem powstaną obiecane w zeszłym roku przejścia dla pieszych. To nie tylko wygoda dla nas, ale również dla osób, które codziennie dzień mają problemy z poruszaniem się po mieście - inwalidów, matek z dziećmi i ludzi starszych. O tym, jak ważne i zarazem podstawowe są to kwestie świadczy też blokada Wisłostrady, którą zorganizowali emeryci na Mokotowie. Ich postulat był prosty - likwidacja kładek i wytyczenie zwykłych przejść dla pieszych. Dzieje się.

Warszawa walczy pod sejmem o prawa kobiet . Obywatelskie postawy w stolicy nie giną. Czwartkowa demonstracja, tzw. czarny protest, zwraca uwagę na próbę wprowadzenia całkowitego zakazu aborcji. Niech głos ze stolicy popłynie na cały kraj. Protestujmy do skutku.

Na ulicy Mokotowskiej trwają przygotowania do utworzenia strefy Tempo 30. To ważna decyzja dla całej Warszawy - i miejmy nadzieję, że dopiero początek pozytywnych zmian w Śródmieściu. Na skrzyżowaniu ul. Mokotowskiej z ul. Koszykową kończą się pracę na minirondkiem. Szykuje się delikatna zmiana organizacji ruchu. Tymczasem podczas wymiany nawierzchni odkryta została zabytkowa kostka bazaltowa, którą robotnicy zaczęli demontować. Dzięki szybkiej reakcji Michała Krasuckiego, zastępcy Stołecznego Konserwatora Zabytków, kostkę udało się uratować. Liczymy na to, że Mokotowska zamieni się w reprezentacyjny fragment dzielnicy.

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas

#FRAJERSKO

W stolicy została rozpoczęta akcja wielkiego grodzenia. Dziwi nas, że nieco bez echa przeszło zamknięcie dla zwiedzających terenu polskiego parlamentu (dawniej można było przez niego swobodnie przechodzić). Otwarty Sejm przetrwał wszystkie możliwe partie i układy polityczne. Jak widać - do czasu. Ograniczenia obejmą też sesje Rady Warszawy - teraz na salę będzie mogło wejść 110 osób, a reszta będzie mogła pooglądać transmisję w sąsiedniej sali pod okiem Straży Miejskiej. Wszystko to źle świadczy o zaufaniu po obu stronach barykady.

Choć ta wiadomość ucieszy zmotoryzowaną mniejszość (koło 30% uczestników ruchu), nie będzie przejść naziemnych na rondzie Dmowskiego, gdzie przydałyby się chyba jeszcze bardziej niż na Emilii Plater. Centralne skrzyżowanie miasta jest koszmarem dla pieszych i pasażerów autobusów, rozwala wschodnią pierzeję Marszałkowskiej, która potencjalnie mogłaby zmienić się w żywą ulicę ze sklepami, gastronomią, usługami. Jest tez zmorą rowerzystów, szczególnie tych, którzy chcą trzymać się przepisów i korzystać ze ścieżki rowerowej wzdłuż Marszałkowskiej.

#Frajerem tygodnia przez aklamację został obwołany Henryk Grocholski starający się od odzyskanie lub odszkodowanie za ziemie, które jego rodzina straciła w wyniku reformy rolnej. Chodzi o ponad 130 hektarowe podwarszawskie włości, obecnie dość gęsto zamieszkałe. W sieci posypały się komentarze, że następny krok to upańszczyźnienie potomków chłopów, którzy na Grocholskich pracowali. Spokojnie, Grocholski chce "jedynie odszkodowania". Choć faktycznie nie wiemy, czy tylko od Skarbu Państwa, czy od wspomnianych potomków również. My namawiamy do zburzenia Bastylii.

Więcej o: