Jak donosi TVNWarszawa , wpłynęły już trzy wnioski o wycinkę w rejonie ul. Modlińskiej - ul. Kowalczyka. Wycinka miałaby być realizowana w trzech etapach. Wniosek dotyczy 3, 132 i 536 drzew.
Jak dodaje, została wydana pozytywna decyzja dotycząca pierwszego wniosku, w sprawie 3 drzew. Postępowania dotyczące dwóch pozostałych nie zakończyły się jeszcze wydaniem decyzji.
Ponadto, firma, która ma zamiar wybudować w ty miejscu bloki, jeszcze nie otrzymała pozwolenia na budowę, a od tego uzależniona jest zgoda na wycinkę.
Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas
O drzewa walczą między innymi mieszkańcy z inicjatywy Ocalmy tereny nad Kanałem Żerańskim, którzy są bardzo zaniepokojeni sytuacją. Podkreślają, że już wkrótce nad Kanałem Żerańskim ma się rozpocząć budowa gazociągu, co będzie się wiązało z wycinką kolejnych 1,5 tys. drzew. Czy zielona Białołęka zamieni się w betonową pustynię? Plan miejscowy tego terenu nie działa na korzyść mieszkańców. Zakłada budownictwo mieszkaniowe, w związku z tym nie ma podstaw do odrzucenia wniosków.
Inwestor, jak twie rdzi, będzie starał się maksymalną liczbę drzew zlokalizować w bezpośrednim sąsiedztwie planowanej inwestycji. Pozostałe mają trafić także na Białołękę, do wspólnot mieszkaniowych. Mimo to, wycinka drzew bardzo niepokoi mieszkańców Białołęki. Zdają sobie sprawę, że dzielnica wciąż się rozbudowuje, powstają nowe osiedla mieszkaniowe, coraz więcej mieszkańców Warszawy widzi w dzielnicy odpowiednie miejsce do mieszkania, wychowywania dzieci. Ceny za mieszkania na Białołęce są w atrakcyjnych cenach. Budowa kolejnych osiedli wymaga jednak ingerencji w tereny zielone, co nie wszystkim się podoba.