Jechał na miejskim rowerze, kierownica została mu w ręku...

Mało brakowało, a mogłoby się skończyć groźnie. Pan Grzegorz wypożyczył w czwartek w Warszawie miejski rower. Podczas jazdy złamała się kierownica. Lepiej nie myśleć, co mogłoby się stać, gdyby Pan Grzegorz nie jechał wtedy wolno.

Rower został wypożyczony ze stacji na rogu ulic Rembielińskiej i Kondratowicza. Przez pierwsze pół godziny nic nie zwiastowało mającej nadejść rowerowej katastrofy. Przy kolejnym zakręcie zdumiony kolarz zobaczył, że pół kierownicy została mu, owszem, w dłoniach, ale w oderwaniu od reszty pojazdu. Rower się przewrócił, pan Grzegorz na szczęście nie.

Rowerzysta zadzwonił pod numer widniejący na ramie roweru. Zgłoszenie przyjęto, panu Grzegorzowi polecono odstawić rower do najbliższej stacji i wziąć inny. Upewniono się też, czy nic mu się nie stało. Pan Grzegorz zgodnie z instrukcją odstawił rower na najbliższej stacji. W kolejnym modelu ruszało się siodełko - jednak trudno jest trafić na rower w idealnym stanie. Całą sprawę uczestnik niefortunnej sytuacji  opisał redakcji TVN Warszawa.

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas

O komentarz poprosiliśmy Zarząd Dróg Miejskich . Dostaliśmy odpowiedź, że: "Rowery mogą być faktycznie zniszczone, bo są od 5 lat intensywnie użytkowane. Ale już niebawem wszystkie zostaną wymienione na nowe, bo od 1 marca obowiązywać będzie nowa umowa. Wszelkie usterki zgłaszać należy na bieżąco operatorom, którzy są zobowiązani na nie". reagować .

Więcej o: