Słoń, balast i makabryła - podsumowanie tygodnia według Pańskiej Skórki

Lato, piękne i słoneczne, nie opuszcza Warszawy. Można sączyć soki na plaży i uciec od miejskiego zgiełku.

W mieście jednak dzieje się bardzo wiele - do Warszawy powracają niewidziane tu od 30 lat zwierzęta, z balonów spada balast, a w sercu miasta wyrastają osobliwe narośle. O tym wszystkim - jak co tydzień - pisze dla Was redakcja warszawskiego bloga "Pańska Skórka" .

#ELEGANCKO

Bielany to karuzela i słoń. Od lat jednak ani po jednym, ani po drugim, nie było śladu. Dlatego musi cieszyć wiadomość o tym, że kultowy słoń powraca . Po ponad trzech dekadach znów stanie na Kępie Potockiej. Będzie miał też nowych towarzyszy - tukana, tygrysa i węża. Zgodnie z duchem czasu i zasadami BHP słoń zostanie wyposażony w zjeżdżalnię i schodki - dyskusyjne, ale chyba lepszy taki słoń 2.0 niż smutne wspomnienie po nieistniejącym symbolu dzielnicy.

Pańska Skórka nieustannie propsuje ludzi, którzy pomagają zwierzętom - w schroniskach, fundacjach, domach tymczasowych. Szanujemy ich i sami włączamy się w różnorodne działania na rzecz czworonożnych i skrzydlatych przyjaciół. Dlatego wiadomość o... oświadczynach w schronisku wywołała u nas szeroki uśmiech. Ani i Markowi życzymy wszystkiego najlepszego. O to,że nie zapomną o potrzebujących zwierzakach, jesteśmy spokojni!

Uśmiech na koniec lata - widzieliście już klip "Warszawski sen" ? OK, może nieco przesłodzony i tandetny, ale ma mnóstwo uroku, a zobaczyć znanych i nieznanych cudzoziemców, wyrażających swoją sympatię do Warszawy zawsze jest bardzo miło!

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas

#FRAJERSKO

Ciąg dalszy reprywatyzacyjnej telenoweli . W ostatnim odcinku widzieliśmy zrzucanie balastu z dołującego balonu. Pracę straciło dwóch wiceprezydentów, w tym medialny i raczej lubiany Jarosław Jóźwiak. Czy pozwoli to uratować tonący okręt? Nie będziemy wdawać się w polityczne analizy, pewne jest, że przez najbliższe miesiące (a może lata) będziemy świadkami jeszcze bardziej pokrętnych tłumaczeń. My jednak wolelibyśmy sytuację, w której sprawę rozwiązuje się szybkim cięciem, a urzędnicy ratusza mogą poświęcić czas na pracę dla miasta, a nie na PR kryzysowy.

Miejscy drwale nie tracą rezonu - z ostatnich sukcesów: w przerwie między wycinkami na Bielanach, wzięli się z zaskoczenia za drzewa na Ursynowie. A żeby było jeszcze "smaczniej", za rośliny zasadzone i pozostające pod opieką mieszkańców. A mieszkańcy to nie jacyś anonimowi Kowalscy, tylko ludzie, którzy zajmują się oddolnie miejską zielenią i współpracują z miastem, które ma z nimi - ponoć - bieżący kontakt. Naprawdę winszujemy...

U stóp Warsaw Spire, na tzw. placu Europejskim, stanęła osobliwa instalacja , przypominająca - chyba - wektorowe serce. W narządzie będzie mieściła się ekskluzywna restauracja. Rozumiemy, że to kolejny krok na drodze otwierania przestrzeni placu dla mieszkańców Warszawy. Obstawiamy wysoką lokatę w najbliższym rankingu "Makabryła roku".

Więcej o: