Głośny incydent w Filharmonii. Wiceminister wybuczana, profesor UW szarpany, "barbarzyńcy" na widowni

Wiceminister kultury Wanda Zwinogrodzka została wybuczana podczas wczorajszego koncertu w Filharmonii Narodowej. Za buczenie dostało się profesorowi orientalistyki UW. Jan Pospieszalski wyraził swoje oburzenie "barbarzyńskim" zachowaniem sprzeciwiających się władzy. Narodowy Instytut Fryderyka Chopina nie komentuje incydentu. Filharmonia odcina się od zdarzenia.

30 sierpnia w Filharmonii Narodowej w Warszawie odbył się ostatni koncert w ramach 12 edycji festiwalu "Chopin i jego Europa". W trakcie wydarzenia głos zabrała wiceminister kultury Wanda Zwinogrodzka. Jak relacjonuje Gazeta Wyborcza , wyszła na scenę, a następnie odczytała list w imieniu ministra kultury i wicepremiera Piotra Glińskiego. W liście padały m.in. słowa o "wartościach narodowych muzyki Chopina".

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas

Część publiczności zaczęła buczeć i zagłuszać Zwinogrodzką. Inni klaskali i wykazywali dezaprobatę wobec tego typu gestów. Gdyby tego było mało, jak pisze Wyborcza, w przerwie doszło do kolejnego incydentu. Jeden z widzów miał zacząć szarpać za ramię profesora orientalistyki UW Piotra Balcerowicza, znanego melomana, który buczał podczas przemówienia wiceminister. - Ja mam prawo buczeć, pan ma prawo klaskać - miał odpowiedzieć mu profesor. Zdaniem profesora list odczytany przez wiceminister miał wydźwięk polityczny. - Niech sobie robią wiece polityczne gdzie indziej, niech zostawią Filharmonię muzyce. Dobra sztuka obroni się sama - powiedział Wyborczej.

"Relację" z wydarzenia opisała nie tylko Gazeta Wyborcza. Otwarcie o incydencie w Filharmonii wypowiedział się Jan Pospieszalski, dziennikarz, kompozytor, muzyk. Osoby buczące nazwał barbarzyńcami, a cały incydent porównał do tego, co wydarzyło się podczas pogrzebu Inki.

- Filharmonia to jest świątynia sztuki. Gdy nagle w takim miejscu rozlegają się krzyki - to jest jakby ktoś granat zdetonował. Od razu skojarzyłem sobie to z tym, co stało się w niedzielę podczas pogrzebu Inki. Jakaś grupa ludzi postanowiła zaprezentować swój sprzeciw wobec władzy, albo swoją komunistyczną tożsamość. To budzi najwyższy rodzaj oburzenia. Tacy barbarzyńcy - psują cały wieczór (...) Co trzeba mieć w głowie, jaki rodzaj, chamstwa, brutalności i braku wrażliwości wewnętrznej, żeby tak się zachować! - czytamy w serwisie  wPolityce .

Ministerstwo Kultury objęło patronat nad Festiwalem Chopin i jego Europa. Narodowy Instytut Fryderyka Chopina nie chce jednak komentować incydentu. Podobnie jak Filharmonia Narodowa, która w mailu przesłany metrowarszawa.pl wyraziła się krótko:

"Na koncertach organizowanych przez Filharmonię Narodową nigdy nie doszło do podobnych incydentów. Sala Koncertowa Filharmonii Narodowej nie powinna być miejscem politycznych demonstracji lecz świątynią muzyki, która jest ponad podziałami."

To kolejny raz, kiedy przedstawiciel obecnej władzy zostaje wybuczany podczas koncertu w Filharmonii. Podczas inauguracji tegorocznego Wielkanocnego Festiwalu Ludwiga van Beethovena wybuczany został minister Piotr Gliński . Sytuacja podobna do tej z wczoraj. I taka sama odpowiedź przedstawicieli Filharmonii - "nie byliśmy organizatorem wydarzenia".

Więcej o: