"Odcinam się od słowa narodowa. Nie będziemy strzelać do ludzi" - wyjaśnia dyrektor szkoły w Milanówku

W mediach pojawiła się informacja o powstaniu klasy o profilu narodowo-matematycznym w Zespole Szkół nr 1 w Milanówku. - Nie będziemy strzelać do uchodźców - mówi nam dyrektor szkoły i twierdzi, że informacja była pomyłką, a chodzi o zainteresowanie studiami policyjnymi i pożarniczymi.

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas

Matematyka połączona z narodowym militaryzmem. Serio? Naprawdę planuje pan otworzyć w swojej szkole klasę o tym profilu?

Zbigniew Reluga: Oczywiście, że nie. Klasa ta nazywa się "z elementami wiedzy o bezpieczeństwie narodowym". I adresowana jest do uczniów zainteresowanych studiami policyjnymi, pożarniczymi i obronnymi.

Skąd więc te doniesienia?

Zbigniew Reluga: Newsweek źle zinterpretował moje słowa. Jesteśmy w trakcie przebudowy strony szkoły, być może w wersji roboczej pojawiło się takie nazewnictwo, ale nie jest ono prawdziwe. Kto wie, może ktoś wykorzysta szum medialny, który powstał wokół tej sprawy i taką klasę utworzy.

Ale w całej tej sprawie już nawet nie chodzi o nazwę klasy, ale o jej nacjonalistyczny i ksenofobiczny wydźwięk.

Zbigniew Reluga: Odcinam się od nazwy narodowa i nacjonalistyczna. Program dla tej oraz innych naszych klas jest taki sam, czyli ogólny, ma tylko inne rozszerzenia. Mówi się, że będziemy strzelać do uchodźców. Nie, nie będziemy. Od lat mamy mamy bogate tradycje w tej dziedzinie, odnosimy sukcesy na mistrzostwach, ale nie ma to nic wspólnego ze strzelaniem do ludzi.

Więcej o: