Spodobało ci się? Polub nas
Nieprawdopodobne, co można znaleźć w warszawskim mieszkaniu. Miłośniczka prozy Jacka Dehnela znalazła dowód osobisty pewnego mężczyzny - Henryka Franciszka Komorowskiego.
Henryk, jak pisze Dehnel, to syn Józefa i Kazimiery. Urodził się w Lublinie, a był zameldowany przy rodzicach w Białymstoku. Jako młody chłopak (20-21 lat) był meldowany w Warszawie, i to raczej w eleganckich kamienicach śródmiejskich: Złota 5 (nieistniejąca, obok gmachu Assicurazioni Generali Trieste), Marszałkowska 35 (nieistniejąca, na tyłach kościoła Zbawiciela) i Flory 7 (istniejąca).
Dowód pan Henryk Jacek Dehnel/ Facebook.com Jacek Dehnel/ Facebook.com
Trudno powiedzieć, w jakich okolicznościach ukryto dowód na Lwowskiej - nasuwa się oczywisty wniosek, że w czasie wojny, ale to nic pewnego.
Henryk Komorowski z tą samą datą roczną narodzin leży na cmentarzu w Poznaniu, ale trudno orzec, czy to ta sama osoba
- Trudno powiedzieć, w jakich okolicznościach ukryto dowód na Lwowskiej - nasuwa się oczywisty wniosek, że w czasie wojny, ale to nic pewnego.Henryk Komorowski z tą samą datą roczną narodzin leży na cmentarzu w Poznaniu, ale trudno orzec, czy to ta sama osoba - pisze na swoim profilu na Facebooku Dehnel.
Dowód pan Henryk Jacek Dehnel/ Facebook.com Jacek Dehnel/ Facebook.com
Śledztwo trwa dopiero od dwóch dni, a Jackowi Dehnelowi udało się już potwierdzić, że osoba z grobu to ten sam Henryk.
- Zbieżność danych z aktu z danymi z dowodu jest tak wielka, że z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością można mówić o tym, że mowa o tej samej osobie - pisze Dehnel. Nie zgadza się tylko jedno - data urodzenia. Według aktu urodzenia sporządzonego w parafii rzymskokatolickiej pw. św. Pawła w Lublinie, nr 560 w roku 1909, osoba ta urodziła się 19 stycznia, a nie, jak widnieje na grobie - 5-go.
Dowód pan Henryk Jacek Dehnel/ Facebook.com Jacek Dehnel/ Facebook.com
Jak pisze Jacek Dehnel, ktoś, kto decydował o treści nagrobka, mógł dysponować dokumentem urzędowym wystawionym przez zaborcę, w którym datę określono w kalendarzu rosyjskim. Oczywiście zbieżność może być przypadkowa i może chodzić o inne osoby - jest też taka możliwość.
Jeśli ktokolwiek słyszał o rodzinie Henryka, lun mógłby cokolwiek wnieść do śledztwa, Jacek Dehnel prosi o kontakt.