W Warszawie mieszka około 60 tys. par, które zmagają się z niepłodnością. Będą protestować przed Sejmem

Czwartkowy dzień protestu nie jest przypadkowy, o godzinie 13.30, w Sejmie odbędzie się konferencja pod hasłem ?Koniec in vitro w Polsce?. Organizatorzy wydarzenia zaprasza osoby doświadczone problemem niepłodności, ich bliskich i przyjaciół, a także tych wszystkich, którym ta sprawa leży na sercu.

Spodobało ci się? Polub nas

Trasa przemarszu, który rozpocznie się o godz. 12.30 poprowadzi od skrzyżowania ul. Jana Matejki z Alejami Ujazdowskimi , wzdłuż ulicy Matejki do ulicy Wiejskiej pod budynek Sejmu RP . Uczestnicy marszu będą ubrani w charakterystyczne białe koszulki z logo 1na5, a przed sobą będą pchać puste wózki jako wyraz protestu przeciwko polityce ograniczającej prawo do posiadania własnego potomstwa przez osoby borykające się z niepłodnością. - Jeśli nowelizacja przejdzie koszt procedury in vitro wzrośnie, a jej skuteczność się dramatycznie obniży. Tysiące kobiet co roku będą poddawane wyczerpującej stymulacji i inwazyjnej punkcji po to tylko, aby wyjść z tego procesu bez ciąży, z wydrenowanym portfelem i olbrzymim obciążeniem fizycznym oraz psychicznym. Żaden europejski kraj nie ma tak barbarzyńskiej ustawy in vitro, jaką planuje dla nas rząd Prawa i Sprawiedliwości - czytamy na stronie Stowarzyszenia Nasz Bocian.

Jak podają organizatorzy (powołując się na Polskie Towarzystwo Ginekologicznego) w stolicy mieszka około 60 tys. par, które zmagają się z problemem niepłodności. - Z okazji Tygodnia Leczenia Niepłodności, w czasie Marszu Niepłodnych i ich przyjaciół, podsumujemy wspólną akcja partii Razem i Stowarzyszenia Nasz Bocian, "In vitro dla Warszawy" - wyjaśnia Lidia Domańska z biura prasowego okręgu warszawskiego Partii Razem.

źródło: Stowarzyszenie Nasz Bocianźródło: Stowarzyszenie Nasz Bocian źródło: Stowarzyszenie Nasz Bocian źródło: Stowarzyszenie Nasz Bocian

Przyjęcie projektu przygotowanego przez partię Razem i Stowarzyszenie Nasz Bocian zapewniłoby parom zameldowanym w Warszawie w pełni refundowaną usługę medyczną zapłodnienia pozaustrojowego metodą in vitro do końca 2018 roku. Obejmuje ono dofinansowanie do wysokości 100 proc. kosztów co najmniej jednej i nie więcej niż trzech procedur zapłodnienia pozaustrojowego dla około 1000 par rocznie. Zakłada on koszt dla budżetu samorządowego - 3 milionów 302 tysięcy złotych od 1 czerwca do 31 grudnia 2016 r., a w kolejnych latach: 7 milionów 605 tys. złotych rocznie.

Jeśli nowelizacja przejdzie koszt procedury in vitro wzrośnie, a jej skuteczność się dramatycznie obniży. Tysiące kobiet co roku będą poddawane wyczerpującej stymulacji i inwazyjnej punkcji po to tylko, aby wyjść z tego procesu bez ciąży, z wydrenowanym portfelem i olbrzymim obciążeniem fizycznym oraz psychicznym.

Żaden europejski kraj nie ma tak barbarzyńskiej ustawy in vitro, jaką planuje dla nas rząd Prawa i Sprawiedliwości.

Więcej o: