Pamiętacie alarm bombowy podczas KODu? Znamy wyniki śledztwa

W sobotę 19 grudnia przed Sejmem odbyła się manifestacja w obronie demokracji i Trybunału Konstytucyjnego, zorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji. W trakcie manifestacji pojawił się komunikat o podłożeniu ładunku wybuchowego. Z powodu alarmu manifestacja została rozwiązana przed godziną 14, mimo że miała potrwać do godziny 16.

Rzecznik Komendanta Stołecznego Policji Mariusz Mrozek poinformował PAP, że do Centrum Powiadomienia Ratunkowego zadzwonił ktoś anonimowo z informacją o podłożeniu ładunku wybuchowego. Policja poinformowała o tym organizatora. Rekomendacja Centralnego Biura Śledczego była taka, że nie jest konieczne przeprowadzenie ewakuacji; decyzja należała do organizatora.

Spodobało ci się? Polub nas

Organizator ze względów bezpieczeństwa zdecydował o zakończeniu manifestacji. W komentarzach pod artykułami na temat zdarzenia na manifestacji pojawiały się opinie, że to "nowa władza" odpowiada za fałszywy alarm.

Kilka tygodni po manifestacji kontaktowaliśmy się z policją w celu ustalenia, czy odnaleziono autora fałszywego alarmu. Ze względu na wagę, sprawa została przekierowana do Komendy Stołecznej Policji. Postępowanie prowadzone było pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Warszawa Mokotów.

Śledztwo zostało umorzone w dniu 15.03.2016 r. z powodu niewykrycia sprawców - poinformował nas Michał Dziekański, rzecznik Prokuratury Rejonowej Warszawa Mokotów. - Osoba powiadamiająca o zdarzeniu posłużyła się niezareejstrowanym numerem IMEI, który nie był używany wcześniej - dodał.

Jak informuje, na 33 sprawy o przestępstwo z art. 224a kk ("o fałszywym zawiadomieniu", przyp. red.), które prowadzone były przez Prokuraturę Rejonową Warszawa

Mokotów, 19 zakończyło się umorzeniem z powodu niewykrycia sprawcy.

- Najczęstszą przyczyną jest posługiwanie się przez sprawców niezarejestrowanymi kartami SIM używanymi jednorazowo. Ponadto w przypadku powiadomień np. mailem nie zawsze udaje się ustalić indywidualnego użytkownika komputera - ustalamy konkretny komputer, ale jest to np. komputer w kafejce internetowej, bibliotece itp, czasami okazuje się, że np. komputer jest używany przez kilku członków rodziny - dodaje Dziekański.

Za fałszywy alarm bombowy grozi kara do ośmiu lat więzienia.

Więcej o: