- Moja koleżanka pracowała w Szpilce od samego początku, ja od 10 lat. Ciężko będzie się rozstać z tym miejscem, ale nic nie możemy zrobić. Zanosiło się na to od jakiegoś czasu. Czynsz przerasta nasze możliwości - mówi współwłaścicielka kultowego lokalu przy Placu Trzech Krzyży.
Spodobało ci się? Polub nas
Cafe Bar Szpilka to ostatni lokal słynnej "trójcy" - Szpilki, Szpulki i Szparki. Dwa pozostałe lokale zamknięto już jakiś czas temu. Przez jakiś czas pod adresem Plac Trzech Krzyży 18 funkcjonował klub Plac Barcelona. I po nim nie ma już śladu. - Nasza była Szpulka, którą również byliśmy zmuszeni zamknąć, Szparką nie my zarządzałyśmy, ale także zniknęła już jakiś czas temu - zwierza się Katarzyna Gadomska.
Od dłuższego czasu, jak informuje, do Szpilki przychodzili przede wszystkim stali goście. Pozostali, jak podejrzewamy, kierowali się w stronę Żurawiej czy ulicy Kruczej. Plac Trzech Krzyży z knajp opustoszał. Pozostał Starbucks oraz restauracja Magdy Gessler Alle Gloria.
Właścicielki Szpilki na razie nie planują reaktywować baru w innej lokalizacji. - Myślimy nad czymś nowym, ale na pewno jeszcze nie teraz - informuje jedna z dziewczyn.
Dlaczego kultowa Szpilka nie przetrwała? Można na ten temat długo dyskutować. Z jednej strony funkcjonowała już w świadomości warszawiaków jako miejsce znane i lubiane, na lokalizację właściciele teoretycznie też nie mogli narzekać, z drugiej strony opłacenie czynszu, wynoszącego nawet kilkanaście tysięcy złotych dla baru sprzedającego drinki, przekąski i lemoniadę może być dużym wyzwaniem. Może Szpilka to casus Cafe 6/12, która mimo popularności ulicy Żurawiej, również przez ostatnie miesiące swojej działalności nie pękała w szwach. Warszawiacy lubią nowe miejsca, zanadto nie przywiązują się do "starych" lokali. Szpilka wyszła z obiegu, plac Trzech Krzyży również. Warszawa jest tam, gdzie jest modnie.