Dzień mamy jest co prawda dopiero jutro, ale to co dzieje się w Centrum Zdrowia Dziecka jest dla warszawianki bardzo osobistą sprawą, dlatego zdecydowała zabrać głos w sprawie trwającego od dwóch dni protestu pielęgniarek. Bierze w nim udział jej mama Helena.
Spodobało ci się? Polub nas
"Otóż moja mama Helena od ponad 30 lat pracuje w CZD - wyjaśnia. - Ta praca to lata kontaktu z pacjentami, którzy niejednokrotnie pozostają w życiu mamy jako rodzina . To godziny spędzone przy łóżku i wiele sytuacji, o których zwykli ludzie nie mają pojęcia - reanimacje niemowlaków, porzucanie dzieci przez rodziców, podkłuwanie w miejsca wręcz niemożliwe i śmierć małych pacjentów ...
Podkreśla też, że pracownicy CZD od dziesięcioleci ratują życie i zdrowie najmłodszych pacjentów z całej Polski, a ich praca to długa lista wyzwań.
"Tak, mama mogłaby wybrać kiedyś inny zawód. Na moment, w którym przyszło jej decydować o swojej karierze zawodowej -19 lat - mogła iść do PKP. Praca pielęgniarki jednak wydawała się, i na szczęście jest, jej powołaniem. Nie wiem, dlaczego sprawę pielęgniarek traktuje się z takim pobłażaniem".
Wzruszający wpis córki pielęgniarki z CZD. "Reanimacje niemowlaków, porzucanie dzieci przez rodziców i śmierć małych pacjentów" źródło: Facebook źródło: Facebook
"To nie są "panie od podkręcania kroplówek" jak w filmach - to osoby odpowiedzialne w takim samym stopniu jak lekarze za życie pacjentów . Wyobrażam sobie jak ciężko jest to zrozumieć ludziom, którzy nigdy nie mieli styczności ze szpitalem, ale życzę Wam również tego żebyście nie musieli mieć. A jeśli już to się stanie, to żebyście spotkali kogoś takiego jak moja mama, mama Kasi, mama Radka, Darii i Kamila i wielu moich przyjaciół i znajomych."