W porannej audycji radia TOK FM prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz wypowiedziała się na temat reprywatyzacji, m.in. poruszyła sprawę zwrócenia przez ratusz działki na placu Defilad (dawna ul. Chmielna 70), która warta jest między 120, a 160 mln zł.
Spodobało ci się? Polub nas
- To abstrakcyjna suma - stwierdziła na antenie Hanna Gronkiewicz - Waltz. I dodała, że "w łańcuchu reprywatyzacji miasto jest ostatnim elementem". - W przypadku działki przy Chmielnej 70 my nie wydajemy żadnych decyzji zwrotowych, dopóki nie będzie wydana przez inne organy, np. SKO (od redakcji: samorządowe kolegium odwoławcze) - tłumaczyła prezydent.
Antywarszawska koalicja
W czasie rozmowy zacytowano również słowa Jana Śpiewaka ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze , który stwierdził, że ratusz nie miał powodów do zwrotu działki.
- To jest taka domorosła interpretacja prawa. Najlepszy dowód, że on wzywa mnie do stosowania orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego wprost. Podczas, gdy nawet senatorowie PiS-u mówią, że trzeba najpierw zmienić KPA, że trzeba zmienić legislację. Potrzebna jest zmiana ustawy o KPA, jeśli chodzi o artykuł 156. Wielokrotnie próbowaliśmy nakłonić do tego władze, ale jest taka koalicja antywarszawska w Sejmie, która jest ponad podziałami" - wyjaśniała prezydent Warszawy.
Zaznaczyła też, że w Sejmie poza kilkoma warszawskimi posłami, nikogo nie interesuje dekret Bieruta.