Spodobało ci się? Polub nas
Jak donosi tvp.info , w ubiegłym tygodniu śledczy stołecznej okręgówki rozpoczęli postępowanie mające ustalić czy Miasto Jest Nasze miało podstawy, by zawiadomić prokuraturę o nieprawidłowościach przy reprywatyzacji gruntów w centrum stolicy. Obecnie prowadzone są dwa postępowania sprawdzające w związku z zawiadomieniem stowarzyszenia. Pierwsze dotyczy działki przy Pl. Defilad, tam, gdzie przed wojną stała kamienica przy ul. Chmielnej 70 oraz nieruchomości przy ulicy Foksal.
Dziennikarze "Stołecznej" opisali jak ratusz wydał działkę przedstawicielom kupców roszczeń, a następnie "beneficjentom tej reprywatyzacji sprzedano bez przetargu kilka miejskich działek otaczających zwrócony teren". Jak ujawnili dziennikarze, dzięki tej operacji handlarze roszczeniami mogą sprzedać grunt wart nawet 160 mln zł firmie, która chce w tym miejscu zbudować 245 metrowy wieżowiec.
Tymczasem nieruchomość przy Chmielnej 70 należała przed wojną do obywatela Danii. Zgodnie z dekretem peerelowskich władz, działka została spłacona za pieniądze wypłacone na podstawie umowy międzynarodowej między Polską a Danią.
Ratusz miał wydać działkę przedstawicielom kupców roszczeń, a następnie sprzedać kilka miejskich działek otaczających zwrócony teren kilku beneficjentom tej reprywatyzacji. Jak informuje Gazeta Stołeczna , dzięki tej operacji handlarze roszczeniami mogą sprzedać grunt wart nawet 160 mln zł firmie, która chce w tym miejscu zbudować 245 metrowy wieżowiec.
Okazało się również, że nieruchomość przy Chmielnej przed wojną należała do Duńczyka. Zgodnie z dekretem Bieruta, zostało wypłacone odszkodowanie za tę działkę na podstawie umowy międzynarodowej między Polską i Danią. W związku z wypłaceniem odszkodowania, działka nie mogła już zostać przekazana w niczyje ręce.
Reprywatyzację stołecznych gruntów, jak pisze Tvp.info bada także od kilku tygodni Centralne Biuro Antykorupcyjne.