Spodobało ci się? Polub nas
Choć Beatlesi w Warszawie nigdy nie występowali, to mają tu swoje miejsca. Na Ujazdowie, w południowej części Śródmieścia, znajdują się aleja George'a Harrisona i ulica Johna Lennona. Ta pierwsza ciągnie się wzdłuż Kanału Piaseczyńskiego w parku Agrykola, ta druga znajduje się na tyłach parku Ujazdowskiego. Obie ściągają fanów legendarnej Czwórki z Liverpoolu głównie przy okazji kolejnych rocznic urodzin i śmierci obu muzyków.
Teraz jest szansa, że przy uliczce Johna Lennona pojawi się poświęcona mu rzeźba. Taki plan ma Juliusz Windorbski, prezes domu aukcyjnego Desa Unicum. - Kiedyś spacerowałem tu z dziećmi zaraz po rocznicy urodzin Lennona. Pod tabliczką z nazwą ulicy wisiały kartki z jego zdjęciem i życzenia, nadal paliły się świeczki i znicze - opowiada. - I wtedy zrozumiałem, że to miejsce mimo absolutnej brzydoty przyciąga osoby, dla których John Lennon był, jest i zawsze będzie ważny.
Ulica Johna Lennona w Warszawie
Prezes Desy miał na myśli chaszcze, budy i zaparkowane na dziko auta. Za rok otoczenie ulicy, której patronuje jeden z Beatlesów, wypięknieje. Między parkiem Ujazdowskim a ambasadą Francji powstaje nowoczesny, przeszklony pawilon z zielenią na dachu. W budynku znajdzie się dom aukcyjny Desa, który przeniesie się ze swojej obecnej siedziby przy ul. Marszałkowskiej. Budowa właśnie ruszyła. Pawilon ma być gotowy w maju przyszłego roku. W budynku oprócz znacznie większej sali aukcyjnej (aż 600 metrów kwadratowych, dziś jest tylko sto) znajdą się także duże sale wystawowe i galeryjne oraz księgarnia poświęcona sztuce i kawiarnia.
Nowa siedziba Desy na skraju parku Ujazdowskiego Materiały prasowe Tak ma wyglądać nowa siedziba Desy na tyłach parku Ujazdowskiego, fot. materiały prasowe
Wcześniej w tym miejscu od lat 70-tych stały baraki, w których swoje narzędzia trzymali pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Robót Ogrodniczych. Desa kupiła ten teren.
Jest już pomysł na nazwę dla nowej siedziby domu aukcyjnego - Imagine Corner. - Oczywiście nawiązuje do twórczości Lennona, ale to na razie robocza nazwa - zaznacza Windorbski. Dodaje, że marzy mu się przed wejściem rzeźba poświęcona Lennonowi. - Nie chcemy stawiać mu pomnika, bo jest ich za dużo w Warszawie - mówi. - A rzeźby w przestrzeni publicznej są bardzo cenne i pożądane.
Fani Johna Lennona w części Central Parku nazwanej Strawberry Fields przy mozaice, którą Neapol "podarował" Nowemu Jorkowi z okazji 70. rocznicy urodzin muzyka, fot. Tina Fineberg / AP
By rzeźba stanęła, zgodę musi wydać miasto. Na razie Desa nie prowadziła w tej sprawie rozmów z ratuszem. Jej prezes wierzy, że miasto nie storpeduje pomysłu. Projekt pierwszej rzeźby przygotował Wojciech Fangor. - Był świetny, bardzo symboliczny - zachwyca się Windorbski. - Niestety autor zmarł i nie doczekał się realizacji swojego projektu.
Teraz Desa zamierza rozpisać w tej sprawie konkurs. - Planujemy zrobić coś symbolicznego, ale zarazem nieoczywistego. Chcemy zaprezentować rzeźbę w kolejną rocznicę urodzin Lennona w październiku przyszłego roku - dodaje Windorbski. W planach ma kolejne akcje nawiązujące do historii The Beatles. - Wymyśliliśmy, że na jedną z rocznic Wielkiej Czwórki postawimy na naszym dachu pokrytym trawą metrowe truskawki. W ten sposób zrobimy z tego Strawberry Fields - uśmiecha się.