Spodobało ci się? Polub nas
Do kradzieży prawdopodobnie doszło podczas rozładowywania towaru. - Ktoś musiał to sobie zaplanować. Po pierwsze wiedzieć, że ta skrzynka tam jest oraz, że mamy tylne wejście. Wykorzystał moment nieuwagi, gdy przyjmowałam towar od dostawcy drobiu, wtargnął do baru i zabrał skrzynkę - mówi Marta.
Eat it Eat it/ metrowarszawa.pl Eat it/ metrowarszawa.pl
Marta zdała sobie sprawę ze zniknięcia skrzynki, gdy chciała otworzyć bar. - Zobaczyłam na kamerze, że drzwi są na dole otwarte, więc szybko zeszłam, żeby je zamknąć. Potem zdałam sobie sprawę, że nie ma skrzynki - mówi Marta.
Jak mówi, strata jest o tyle poważna, że w skrzynce prawdopodobnie znajdowało się ponad tysiąc złotych. - Skrzynka od dawna nie była opróżniana, ledwo mogłam ją przesunąć była tak ciężka. Myślę, że mogło tam być nawet 1 500 zł - mówi Marta i dodaje ze smutkiem: - Były to datki na zwierzęta m.in. ze schroniska w Korabiewicach. Nie rozumiem, jak ktoś mógł zrobić coś takiego. Chyba tylko gorszym czynem byłaby kradzież pieniędzy zbieranych na chore dzieci.
Właściciele Eat it już zgłosili sprawę na policję. Proszą również swoich gości oraz innych warszawiaków o udostępnianie informacji na temat kradzieży .