- Bulwar to betonowy obiekt oddalony od ulicy. Nie jest oznaczony jako ulica. Wykazałem, że nie ma podstaw do uznania go za ulicę. Zatem nie jest to miejsce wskazane w ustawie o wychowaniu w trzeźwości, gdzie nie można pić alkoholu - mówił przed sądem Marek Tatała, który od 3 lat walczy o możliwość legalnego spożywania alkoholu nad rzeką.
Spodobało ci się? Polub nas
Temat powraca każdego lata. Mimo opinii prawnej zamówionej przez warszawskich urzędników służby mundurowe nadal pouczają ludzi o tym, że nie można spożywać alkoholu na lewym brzegu a zdarza się także, że wypisują za to mandaty.
- W mojej ocenie są to działania niezgodne z obowiązującym w Polsce prawem i dlatego zdecydowałem się na powołanie grupy Legalnie nad Wisłą , której misją jest promowanie legalnej i odpowiedzialnej konsumpcji napojów alkoholowych nad Wisłą i pilnowanie przestrzegania prawa przez służby mundurowe.
Marek Tatała Marek Tatała fot. FRANCISZEK MAZUR Marek Tatała fot. FRANCISZEK MAZUR
Marek Tatała od lat twierdzi, że nie ma w Polsce zakazu picia alkoholu w miejscach publicznych, a jedynie na ulicach, w parkach, na placach .
W ustawie o wychowaniu w trzeźwości nie ma ani słowa o bulwarach , więc jeżeli sąd jutro podzieli jego zdanie może to oznaczać, że na bulwarach będzie można pić alkohol legalnie.
Policjanci, nie odpuszczają. Kiedy sąd na ostatniej rozprawie zapytał ich dlaczego uznali, że bulwar jest ulicą, czyli miejscem, gdzie nie można pić alkoholu, przywołali definicję ze słownika PWN.
- Czy słownik PWN jest aktem prawa? - pytał Marek Tatała.
Bulwar Flotylli Wislanej Fot. Bartosz Bobkowski / Agencja Wyborcza.pl Fot. Bartosz Bobkowski / Agencja Gazeta
Czy upór warszawiaka sprawi, że już w tym roku będzie można legalnie i bez strachu napić się na bulwarach wiślanych?
Dowiemy się już jutro.