We wtorek prokuratura w Nowym Dworze Mazowieckim przesłuchała mężczyznę i postawiła mu zarzut wywołania fałszywego alarmu bombowego, za co grozi kara do 8 lat więzienia. Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu, skorzystał też z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Nie okazał skruchy. Emilia Krystek z Prokuratury Rejonowej w Nowym Dworze Mazowieckim dodała, że mężczyzna w chwili zatrzymania był pijany - miał ponad 2 promile alkoholu.
Spodobało ci się? Polub nas
- Skierowaliśmy wniosek o umieszczenie podejrzanego w areszcie na okres trzech miesięcy, sąd go rozpatrzył pozytywnie. Postanowienie nie jest prawomocne, oskarżonemu oraz jego obrońcy przysługuje prawo do odwołania się od tej decyzji. Mają na to siedem dni - poinformowała Emilia Krystek.
Skierowanie podejrzanego do aresztu Krystek uzasadnia m.in. wysoka kara, która mu grozi, jak również fakt, że podejrzany nie chciał współpracować z organami ścigania oraz iż istnieje obawa matactwa.
Mężczyzna może też być pociągnięty do odpowiedzialności cywilnej, czyli do pokrycia kosztów zarówno przewoźnika, portu lotniczego, jak i prywatnych osób, które w jakiś sposób ucierpiały z powodu alarmu. Jak dodała Krystek, zwrotu kosztów można się domagać m.in. na drodze cywilnej po zakończeniu postępowania karnego