Mariusz Gierszewski, dziennikarz śledczy Radia ZET, dotarł do informacji , że kontrolerom na lotnisku Chopina udało się pod przykryciem przemycić przez system kontroli atrapy broni. Według relacji dziennikarza, na teren lotniska na podrobioną przepustkę miała też wjechać ciężarówka.
Spodobało ci się? Polub nas
W związku z tym, jak donosi Radio ZET, minister infrastruktury Andrzej Adamczyk rozważa dymisję szefa PPL oraz zerwanie umowy z firmą ochroniarską zajmującą się kontrolą bezpieczeństwa podróżnych. Od dwóch lat bezpieczeństwa pilnuje bowiem firma zewnętrzna, a nie funkcjonariusze straży lotniskowej.
W rozmowie z Radiem ZET prezes PPL, Michał Kaczmarczyk zapewnił, że system bezpieczeństwa podróżnych, załóg i bagaży działa dobrze i jest to jeden z najszczelniejszych systemów w Europie.
Informator dziennikarza śledczego, który chce zachować anonimowość zaznaczył jednak, że znaczącym utrudnieniem kontroli jest fakt, że stosowane przez kontrolerów atrapy nie zawierają prawdziwych materiałów wybuchowych, tym samym nie odzwierciedlają rzeczywistości. To powód, dla którego urządzenia techniczne nastawione na wykrywanie ich metodami fizykochemicznymi ich nie wykrywają.
Jak poinformowało biuro prasowe ministerstwa, Resort Infrastruktury i Budownictwa zna wyniki kontroli, przeprowadzonej przez Urząd Lotnictwa Cywilnego w Porcie Lotniczym im. F. Chopina w Warszawie. Stosowne działania zostały podjęte natychmiast po wykryciu nieprawidłowości. Wydane zostało także zalecenie natychmiastowej poprawy zabezpieczeń stosowanych na lotnisku.
- Aby w przyszłości nie powtarzały się sytuacje, że firmy zewnętrzne będą wykonywały zadania związane z ochroną lotnisk, zostaną przeprowadzone zmiany w prawie lotniczym. Będziemy dążyć, by służby ochrony lotniska były organizowane przez właścicieli portów lotniczych. Rozważamy również stworzenie Służby Ochrony Lotnisk - powiedział minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk.
Prowadzone prace legislacyjne w obszarze prawa lotniczego wykluczą, jak informuje ministerstwo, kontrolowanie lotnisk przez firmy zewnętrzne. Obecnie zarządzający lotniskiem ma możliwość wyboru, w jaki sposób będzie realizował ustawowy obowiązek wykonywania kontroli bezpieczeństwa.
Dyrektor PPL wypowiedział również umowę z firmą Konsalnet Holding S.A., którą Przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze, zarządzające lotniskiem Chopina, zawarło na wykonywanie kontroli bezpieczeństwa.
Ostatni audyt, przeprowadzony w grudniu 2015 r. przez ULC, nie wykazał nieprawidłowości. Jednocześnie, zgodnie z planem nadzoru Komisji Europejskiej, przeprowadzane są inspekcje, a ostatnia ocena była satysfakcjonująca.
Zgodnie z ustawą z 3 lipca 2002 r. prawo lotnicze, centralnym organem administracji rządowej właściwym w sprawach lotnictwa cywilnego jest Prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Prezes ULC realizuje swoje zadania przeprowadzając audyty i kontrole w poszczególnych portach lotniczych.
Zgodnie z obowiązującym prawem, zadania związane z kontrolą bezpieczeństwa w lotnictwie cywilnym wykonuje zarządzający lotniskiem. Zadania te są wykonywane pod nadzorem Prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
Jak informuje biuro prasowe, ULC w 2015 r. kilkukrotnie prowadził działania kontrolne, zgodnie z obowiązującym prawem, w Porcie Lotniczym im. F. Chopina w Warszawie, związane z wykonywaniem tzw. "testów ochrony", polegających właśnie na próbach wnoszenia do stref zastrzeżonych portu przedmiotów niebezpiecznych w postaci atrap urządzeń wybuchowych oraz przedmiotów o ostrych zakończeniach. Wykonywano również testy sprawdzające poziom kontroli dostępu do stref zastrzeżonych, polegające na próbach wejścia do tych stref na podstawie niewłaściwych, bądź przeterminowanych dokumentów.
Ostatnia kontrola Urzędu Lotnictwa Cywilnego odbyła się w grudniu 2015 r. Podczas kontroli nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości.