Spodobało ci się? Polub nas
Jak podaje Radio Kolor , za prowokacją stoi Rafał Jarząbek, Youtuber z Warszawy.
Skontaktowaliśmy się z Rafałem, opowiedział nam, jak przebiegała akcja, jak się z tym czuł i co chciał osiągnąć. Dostaliśmy też zapis konwersacji, którą pedofil prowadził z rzekomą trzynastolatką. Ze względu na język i dokładne opisy planowanego stosunku seksualnego z małoletnią, publikujemy tylko wybrane fragmenty smsów wysyłanych do Gosi.
sreen sreen screen z telefonu
- Zalogowałem się na czacie jako Gosia13. Spytałem, czy są tu jacyś panowie z Warszawy. Po kilku sekundach odezwało się do mnie kilkunastu w wieku od 20 do 55 lat, w tym ten, najbardziej nakręcony i zdesperowany, z którym się później spotkałem - opowiada Rafał.
- Poprosiłem go o numer telefonu, o dziwo mi podał, tylko poprosił, żebym na ten numer przesłał mu jakieś swoje zdjęcie. Wysłałem zdjęcie dziewczyny w podobnym wieku kupione w banku zdjęć. Po chwili dostałem zdjęcie jego twarzy. Napisał mi, że musi dziś zostać dłużej w pracy, że możemy się spotkać dopiero ok. godziny 22. Zgodziłem się, ale do końca nie wierzyłem, że dorosły mężczyzna może dalej w to brnąć - opowiada dalej.
Zaproponował spotkanie pod hotelem Hyatt, ale później zmienił miejsce na Dworzec Centralny. - Pomyślałem, że to nawet lepiej, bo więcej ludzi, łatwiej się nam będzie wmieszać w tłum i obserwować. Przez cały czas do mnie pisał, dokładnie opisując, co będzie ze mną robił, jak będzie pieścił, w co mam się ubrać, jaką bieliznę założyć. Pytał, kiedy miałam miesiączkę, bo chce uprawiać ze mną seks bez zabezpieczenia. Wysłał mi też zdjęcia swojego penisa, to było obrzydliwe, poczułem wtedy, że to co robię jest ważne i, że trzeba go natychmiast zatrzymać - mówi Rafał.
screen screen screen
O prowokacji zawiadomił komendy policji na ul. Wilczej i ul. Malczewskiego, ale według relacji Rafała odmówili współpracy, tłumacząc, że to nie ich rewir.
Na Dworcu Centralnym od razu poszedł na posterunek policji i tam bez problemu oddelegowano policjanta, który przebrał się w cywilne ciuchy i poszedł ze nim.
- Po kilku minutach podszedłem pod kawiarnię, gość czekał, ale dla pewności zadzwoniłem na jego numer ze swojego (Gosi13) telefonu. Stał metr ode mnie, odebrał. Podszedłem i mówię - Cześć tu Gosia. Podszedł policjant i go zawinęliśmy - opowiada Rafał.
Rafał opowiada, że mężczyzna był strasznie przerażony. Zaczął dziwnie sapać i mówił, że jest mu strasznie wstyd, że strasznie przeprasza.
- Zadawałem mu ciągle pytania - Czekasz na Gosię? Na Gosię czekasz? On, że tak, że czeka na Gosię. Spytałem czy wie ile Gosia miała mieć lat i co chciał z nią robić. On przerażony, ale odpowiedział, że chciał uprawiać z nią seks. Był w szoku. Miał przerażający wyraz twarzy - opowiada Rafał.
Dlaczego Jarząbek zasłonił tylko oczy mężczyzny, czemu całkowicie nie zamazał twarzy, tak by identyfikacja nie była możliwa? Po kilku godzinach od publikacji filmu na Youtube, internauci namierzyli mężczyznę, znaleźli i upublicznili jego facebookowe konto.
- Nie chciałem zasłaniać mu twarzy, zdecydowałem żeby nie blurować, tylko zasłonić oczy. Zależało mi, żeby było widać jego wyraz twarzy, przerażenie i strach. Tak postanowiłem, zdawałem sobie sprawę z konsekwencji - odpowiada Rafał. Wśród dziennikarzy naszej redakcji zdania są podzielone. Jedni uważają, że tak jak w popularnym w USA programie Dateline NBC , gdzie wolontariusze z organizacji Perverted Justice logują się na czat jako dzieci i umawiają się w wypełnionym kamerami domu. Amerykanie nie zasłaniają twarzy przyłapanym na gorącym uczynku delikwentom. Druga część redakcji uważa, że autor prowokacji upubliczniając wizerunek mężczyzny bez wyroku i oskarżając go o pedofilię przeprowadza samosąd.
Jak podaje Radio Kolor, w mieszkaniu mężczyzny policja znalazła materiały, które świadczą, że mężczyzna już wcześniej miał kontakty z małoletnimi, zaś RDC informuje, że zatrzymany usłyszał już trzy zarzuty. Grozi mu od 2 do 12 lat więzienia.
- Szczerze mówiąc, do końca nie wierzyłem, że ta prowokacja się powiedzie. Myślałem, że mam do czynienia z jakimś internetowym bajkopisarzem, erotomanem, onanistą, którego kręcą takie konwersacje. Okazało się, że był to prawdziwy pedofil, zdesperowany i nakręcony. W naszej konwersacji chwalił się, że jest aplikacji adwokackiej. Zrobiłem to ku przestrodze, niech każdy sam wyciągnie wnioski - kończy Rafał.