21 czerwca, samochod Dariusza i Ewy Doleckich zostal zatrzymany przez Straz Graniczna w Jeleniej Gorze. Celnicy w trakcie kontroli znalezli przy nich 1,2 litra oleju z konopi. Badanie przy uzyciu narkotestu wykazalo, ze w oleju znajduje sie THC, czyli zakazana w Polsce substancja psychotropowa. Doleccy juz podczas pierwszego przesluchania przyznali, ze olej mial byc przeznaczony do leczenie chorej na raka trzustki matki Dariusza Doleckiego.
- Po przerobieniu mozna z tego uzyskac kilka do kilkunastu tysiecy porcji handlowych, srodka odurzajacego - stwierdzil Andrzej Wieja z Sadu Okregowego w Jeleniej Gorze. Sad zadecydowal o tymczasowym i bezwzglednym aresztowaniu 54-letniego mezczyzny oraz 51-letniej kobiety na trzy miesiace. Prokurator postawil im zarzut "wewnatrzwspolnotowego przemytu duzej ilosci srodkow odurzajacych". Grozi za to kara do 15 lat wiezienia.
Kilka dni temu matka Dariusza Doleckiego zmarla. Sad wypuscic Doleckich z aresztu po wplaceniu 50 tys. kaucji. Pogrzeb odbedzie sie w poniedzialek w Warszawie. Proces potrwa kilka lat. MetroWarszawa.pl rozmawia z malzenstwem Doleckich o tym, co zrobili i jak wygladal ich pobyt w areszcie.
Ewa i Dariusz Dołeccy spędzili 82 dni w celi z mordercami za olej z konopi dla chorej matki Ewa i Dariusz Dołeccy spędzili 82 dni w celi z mordercami za olej z konopi dla chorej matki, fot. Igor Nazaruk Ewa i Dariusz Doleccy spedzili 82 dni w celi z mordercami za olej z konopi dla chorej matki, fot. Igor Nazaruk
Wyrazy wspolczucie z powodu smierci mamy. Kiedy widzieliscie sie ostatni raz?
Dariusz Dolecki : W czerwcu, tydzien przed naszym wyjazdem do Holandii. Mama byla w zlym stanie, chorowala na raka. Cierpiala, miala swiadomosc, ze jest bardzo zle, ale dzielnie sie trzymala, chciala walczyc. Nauczyla sie nawet swojego peselu na pamiec. Miala 75 lat. Na ironie, byla emerytowanym oficerem Sluzby Wieziennej. Juz w celi mialem sen: jezdzilem z mama na inspekcje po zakladach karnych, mialem w tym snie osiem lat. Pamietam lamperie, zapach pasty do pastowania podlog, te ponure pomieszczenia, dzwiek otwieranych krat. Kiedy sie obudzilem, przez moment bylem szczesliwy, ze to tylko sen. Po chwili sobie uswiadomilem, gdzie jestem.
Miales kontakt z mama? Rozmawiales z nia przez telefon?
D.D: Przez ten caly czas z nikim nie mialem kontaktu. Pierwszy list od zony doszedl dopiero po dwoch miesiacach od zatrzymania. Dowiedzialem sie z niego, ze siedzi w osmioosobowej celi. Przy tych upalach, konfliktach, ktore wybuchaja w zamknietej przestrzeni, podziwiam ja, ze sobie poradzila.
Ewa Dolecka : Pomoglo mi przetrwac to, ze kiedys plywalam na jachtach po morzu. Znalam sytuacje, kiedy na malej przestrzeni jest zamknietych wiele osob, ktore nie maja mozliwosci wyjscia.
D.D: W areszcie myslalem, ze jeszcze sie z mama zobacze, ze zdaze. Ta mysl dawala mi nadzieje. Napisalem do niej list po tym snie. Czulem obowiazek powiedziec jej prawde, ze jestesmy zatrzymani.
Mama nie wiedziala o waszym zatrzymaniu?
E.D: Nie. Trzymali to przed nia w tajemnicy.
Myslala, ze gdzie jestescie?
D.D: Andrzej jej wytlumaczyl, ze wyjechalismy do Holandii, do pracy, ze statystujemy w jakims filmie. Dopiero po wyjsciu z aresztu dowiedzialem sie, ze moj list jednak do niej doszedl. Byla bardzo przygnebiona. Byc moze stres spowodowal, ze choroba wrocila ze zdwojona sila i smiertelnym skutkiem.
Ewa i Dariusz Dołeccy spędzili 82 dni w celi z mordercami za olej z konopi dla chorej matki, fot. Igor Nazaruk Ewa i Dariusz Dołeccy spędzili 82 dni w celi z mordercami za olej z konopi dla chorej matki, fot. Igor Nazaruk Ewa i Dariusz Doleccy spedzili 82 dni w celi z mordercami za olej z konopi dla chorej matki, fot. Igor Nazaruk
W jakim celu pojechaliscie do Holandii?
D.D: Powtorze to, co mowilem przed sadem: moja zona o niczym nie wiedziala. O tym, ze jade po olej z konopi wiedzielismy tylko ja i moja mama, ktora nie byla przekonana do tej eskapady. Wiedziala. co mi za to grozi, ale ja przekonalem. Wczesniejsza terapia olejem przynosila u niej pozytywne efekty, po oleju mniej cierpiala.
Ewa, jak to nie wiedzialas, ze jedziecie po olej z konopi?
D.D: Zostawilem zone na kilkugodzinnych zakupach w galerii handlowej, a sam pojechalem po olej. Pozniej jej powiedzialem, ze to olej CBD dla mamy. (Olej CBD jest legalny w Polsce red.).
E.D: Nie mam zalu do meza, ze mi nie powiedzial. Rozumiem, czemu tak zrobil. Na jego miejscu postapilabym tak samo.
Ewa i Dariusz Dołeccy spędzili 82 dni w celi z mordercami za olej z konopi dla chorej matki, fot. Igor Nazaruk Ewa i Dariusz Dołeccy spędzili 82 dni w celi z mordercami za olej z konopi dla chorej matki, fot. Igor Nazaruk Ewa i Dariusz Doleccy spedzili 82 dni w celi z mordercami za olej z konopi dla chorej matki, fot. Igor Nazaruk
Wielu komentujacych wasze zatrzymanie popiera decyzje prokuratury o bezwzglednym aresztowaniu. W internecie mozna przeczytac, ze "zlamaliscie prawo", "jestescie przemytnikami, ktorzy chcieli sie wzbogacic na cierpiacych ludziach", ze "olej dla mamy, to tylko przykrywka waszej przemytniczej dzialalnosci, bo zatrzymano az 1,2 litra oleju z konopi, z ktorego mozna przygotowac kilka tysiecy dzialek dilerskich". Jak sie do tego odniesiecie?
E.D: To absurd. Nie planowalismy zadnych korzysci materialnych. Nikomu nie zrobilismy krzywdy.
D.D: Ten olej byl przeznaczony wylacznie na leczenie mojej mamy. Taka ilosc zasugerowal nam lekarz prowadzacy jej leczenie. Olej mial wystarczyc na rok, a moze nawet na poltora roku jej terapii.
Polski lekarz?
D.D: Tak, ale nie pytaj o nazwisko. Zobowiazalismy sie, ze utrzymamy to w tajemnicy. Znam wielu lekarzy, ktorzy prywatnie, w kuluarach przyznaja, ze olej z konopi usmierza bol, a nawet pomaga w stanach terminalnych, ze ich pacjenci, ktorzy go stosuja, maja lepsze wyniki. Niestety, lekarze zastrzegaja, ze nie powtorza tego oficjalnie i prosza, zeby ich w takie rzeczy nie mieszac.
Twoja mama byla w trakcie terapii olejem z konopi pod stalym nadzorem lekarza?
D.D.: Tak. Ogniska zapalne choroby zostaly zatrzymane, nowotwor przestal siac po organizmie. Kiedy terapia zostala przerwana, nastapil nawrot. Tym razem ze skutkiem smiertelnym. Do czasu jej smierci staralem sie ja chronic, dlatego nie wspomnialem podczas przesluchan, ze mama juz przyjmowala olej. Bylaby ciagana na przesluchania, niepotrzebnie stresowana. Teraz, kiedy nie zyje, moge powiedziec: byla leczona olejem z konopi i czula sie po nim znacznie lepiej.
Chwile przed waszym zatrzymaniem, z olejem z konopi zostal zatrzymany tez Jakub Gajewski z Wolnych Konopi, stowarzyszenia, z ktorym jestescie zwiazani. Musze o to zapytac: jak mogles tak ryzykowac?
D.D: Rak nie czeka. Pomoc w zdobyciu i przywiezieniu oleju z konopi zaproponowalo mi wiele osob, ale nie moglem sie zgodzic, wiedzac jakie groza za to konsekwencje. To byla moja mama, chcialem ja ratowac, albo choc odjac troche bolu przed smiercia. Kazdy na moim miejscu postapilby tak samo.
Gdzie kupiles ten olej? Jak wygladala transakcja?
D.D: Szczegolow nie moge podac. Sklep wygladal, jak znane w Polsce sklepy zielarskie. Oczywiscie, olej nie stal na polce, zostal przyniesiony z zaplecza i od razu zaniesiony do mojego samochodu. Ja nawet tego nie chowalem, puszke z olejem wsadzilismy w spiwor, zeby sie nie wylal i nie latal po samochodzie. Zonie powiedzialem, ze to jest CBD. Uwierzyla mi. Nie chcialem jej straszyc.
Ile kosztowal olej?
D.D: Nie byl tani, tyle moge powiedziec. Czy wierzysz, ze zatrzymano was w trakcie rutynowej kontroli?
D.D: Oczywiscie, ze nie. Jak sie pozniej okazalo, nasz samochod byl sledzony przez cywilny samochod Strazy Granicznej od momentu przekroczenia granicy niemiecko-polskiej.
Skad wiedzieli?
D.D: Nie mam pojecia.
Musisz miec jakies podejrzenie na ten temat?
D.D: Wole je zachowac dla siebie.
Ewa i Dariusz Dołeccy spędzili 82 dni w celi z mordercami za olej z konopi dla chorej matki, fot. Igor Nazaruk Ewa i Dariusz Dołeccy spędzili 82 dni w celi z mordercami za olej z konopi dla chorej matki, fot. Igor Nazaruk Ewa i Dariusz Doleccy spedzili 82 dni w celi z mordercami za olej z konopi dla chorej matki, fot. Igor Nazaruk
Jak wygladalo samo zatrzymanie?
D.D: Nie moge powiedziec zlego slowa nt. tych funkcjonariuszy, wykonywali swoja prace profesjonalnie. O tym, ze nie byla to rutynowa kontrola, swiadczy fakt, ze procz umundurowanych straznikow SG, pod Tesco w Cieplicach (tam zatrzymano Doleckich - red.) stal tez cywilny samochod SG. Oni doskonale wiedzieli, czego szukac. Podrozowal z nami miesieczny kotek, ktorego rowniez zatrzymano.
Ewa, czy wtedy juz zrozumialas, co sie dzieje?
E.D: Nie. Bylam zdziwiona. Zrozumialam dopiero, kiedy sprawdzili zawartosc oleju narkotestem. Oboje nas zamurowalo. Odmowilismy skladania zeznan. Powiedzieli nam, ze jestesmy zbrodniarzami. Pierwsza noc spedzilismy w areszcie SG, w oddzielnych celach. Nastepnego dnia przewieziono nas do policyjnego aresztu i tam zaczal sie koszmar. Na szczescie, nie bylo jeszcze takich upalow.
D.D: Jestem po dwoch zawalach. Do tego stres, balem sie o Ewe i o mame. Zawieziono nas oddzielnie pod eskorta do sadu, gdzie czekalismy na wyrok. W sadzie kilkakrotnie podkreslalem, ze moja zona jest niewinna, ze nie wiedziala o niczym. Sad mi nie uwierzyl, nie dal sie przekonac i aresztowal nas na trzy miesiace. Mam za to zal do wymiaru sprawiedliwosci. To zostanie nam do konca zycia.
Z kim trafiles do celi?
D.D: Z dwoma mlodymi ludzmi. Bylo roznie. Tam najdrobniejsze rzeczy takie, jak obcinacz do paznokci, szczoteczka do zebow, recznik itd., stanowia wielki problem. Jednego ze wspolosadzonych nie chcialbym spotkac na ulicy. Drugi byl dobrym czlowiekiem, 24-latkiem, kulturysta, reke mial, jak moje udo. Jego zona bedzie rodzila na dniach. Podczas pierwszego tygodnia w areszcie on praktycznie utrzymal mnie przy zyciu, nigdy mu tego nie zapomne, we wszystkim mi pomagal: pral, sprzatal, namowil do cwiczen, karmil, czytal. Przez 5 tygodni nie chciano mi oddac okularow, bo dyrektor nie wydal zgody. Przez pierwsze piec dni schudlem szesc kilogramow.
Za co siedzial ten twoj mlody kumpel?
- Za uprawe konopi innych niz wlokniste, mial kilka malych krzakow w domu. Znalezli tez przy nim niewielka ilosc amfetaminy i duza gotowka.
Diler?
- Twierdzil, ze nie. Ja mu wierze. Mowil, ze pieniadze mial od matki, a amfe i trawe niestety na wlasny uzytek. Ten areszt zlamal mu zycie.
A ten drugi, ktorego sie bales?
- Mial 21 lat, ale to byl rasowy bandyta, zabojca. Mimo strachu, chcialem mu pomoc. Oddalem mu swoja koszulke, skarpety, jedzenie. Z czasem zamiast strachu pojawila sie u mnie ciagla czujnosc, bo mimo tego, ze sie uspokoil, to byl nieobliczalny i w kazdej chwili mogl wybuchnac. Pozniej go przeniesli, a za niego dali 51-letniego goscia, mojego rowiesnika, ktory juz pierwszej nocy sie z nami pozegnal, napisal ostatnia wole i powiedzial, ze sie powiesi. Trzy noce przy nim czuwalem.
E.D: W mojej celi siedzialo osiem kobiet, wiekszosc za zabojstwo. Przerazona jestem demoralizacja mlodych dziewczyn.
Jak cie traktowaly?
E.D: To zalezy, bo bylam w dwoch celach. W pierwszej przezylam koszmar. Przez trzy dni nic nie jadlam, nie mialam gdzie, ani jak. Traktowano mnie, jak powietrze, bo bylam nowa, spokojna, nie z tego srodowiska. Ucieklam w sen, nie moglam zebrac mysli. W drugiej celi byl spokoj. Dziewczyny pytaly: "A ile ty mialas tego oleju?". Kiedy mowilam, ze ponad litr, to sie smialy. Myslaly, ze kontener. Dziewczyny wspolczuly mi, wspieraly i zyczyly, zebym jak najszybciej wyszla.
Spotkalas sie z agresja?
E.D: Bezposrednio nie, ale one bija sie miedzy soba, choc wiedza, ze grozi za to kara. Balam sie tylko jednej kobiety z celi. Zreszta nie tylko ja. Ona potrafila wzrokiem zabic, nie spala, gapila sie na mnie. Czulam jej wzrok na sobie. Siedziala, jak wiekszosc w mojej celi, za zabojstwo.
Boisz sie, ze tam wrocisz?
E.D: Nie chce tego przyjmowac do wiadomosci. Poznalam w areszcie wiele kobiet, ktore nie powinny sie tam znalezc, m.in. mloda dziewczyne, ktora trafila za kratki razem z mezem. Na wolnosci zostawili trzymiesieczne dziecko. Kiedy sedzia w trakcie sprawy o tymczasowy areszt dowiedziala sie, ze kobieta nie karmi piersia, uznala, ze skoro tak, to nie jest niezbedne, zeby zajmowala sie dzieckiem. Na szczescie, po miesiacu ja wypuscili.
Janusz Palikot Janusz Palikot namawia do wpłaty na konto Dołeckich Janusz Palikot namawia do wplaty na konto Doleckich
Oboje straciliscie prace. Zaczynacie zycie od zera, z piecdziesieciotysiecznym dlugiem i procesem za przemyt. Jak zamierzacie walczyc?
E.D: Nie wykluczone, ze uda mi sie jednak do pracy wrocic. Od siedmiu lat pracy w duzym banku mam nieposzlakowana opinie. U Darka takich szans nie ma. Na jego miejsce od razu zatrudniono inna osobe. Za wczesnie jest mowic, jak zamierzamy zyc. Na razie mamy do zalatwienia formalnosci w zwiazku z pogrzebem tesciowej. Pozniej musimy znalezc jakies zrodlo utrzymania, zeby jakos funkcjonowac. Nie mamy oszczednosci, zadnego zabezpieczenia finansowego.
Kiedy dowiedzieliscie sie o smierci mamy?
E.D: W dniu kiedy zostalismy wypuszczeni. W prokuraturze, chwile przed przesluchaniem. Dowiedzielismy sie o jej smierci od naszego obroncy, na korytarzu. Pierwszy raz zobaczylam wtedy Darka, do tej pory nie mielismy ze soba kontaktu.
Zostaliscie przesluchani po tym, jak chwile wczesniej dowiedzieliscie sie o smierci bliskiej osoby?
E.D: Odmowilismy skladania zeznan. Nie bylismy w stanie wydusic slowa. Padlo pytanie, czy mozemy zeznawac jutro.
Jak zareagowaliscie?
E.D: Pustka. Niedowierzanie. Wielka pustka.
Jak sie czujecie na wolnosci?
E.D: Pustke wypelnila wscieklosc.
Od autora wywiadu:
Wywiad z Dariuszem i Ewa Doleckimi byl jednym z trudniejszych w mojej dziennikarskiej karierze. Spotkalismy sie w przerwie miedzy zalatwianiem formalnosci zwiazanych z pogrzebem mamy Dariusza. W trakcie rozmowy byly lzy, wscieklosc i niedowierzanie, ze to sie dzieje naprawde. Wciaz czuje niepohamowany gniew, gdy pomysle, ze Doleccy spedzili prawie trzy miesiace w areszcie. To spokojni, uczciwi i mili ludzie. Szczesliwe malzenstwo - pracowniczka banku i pracownik przychodni rehabilitacyjnej. Nigdy nie byli w konflikcie z prawem. Wspolczuje im, ze nie zdazyli sie pozegnac z matka. Nie moge sie pogodzic z tym, ze grozi im 15 lat wiezienia. To tyle co za zabojstwo ze szczegolnym okrucienstwem.