Spodobało ci się? Polub nas
Wczorajsza wycieczka rocznego łosia trwała kilka godzin. Po raz pierwszy został zauważony z samego rana w Parku Skaryszewskim, potem wybrał się na spacer w pobliżu Stadionu Narodowego. Najwięcej jednak czasu spędził nad Wisłą . Brodził w wodzie aż trzy godziny.
Zwierzaka udało się odłowić dopiero po godzinie 17, gdy wszedł w zarośla w pobliżu wejścia do Portu Praskiego. Tam łowczy trafił go pociskiem usypiającym. Gdy usnął został przetransportowany do Puszczy Kampinoskiej. - Podróż odbyła się bez żadnych problemów - mówi Marek Roman z Lasów Miejskich. I dodaje: - Proszę się nie martwić, jest mu tam na pewno dużo lepiej niż w centrum miasta - tłumaczy.
Nie wiadomo, skąd dokładnie przyszedł łoś na Pragę, prawdopodobnie przyciągnęła go tu woda. - Długotrwałe wysokie temperatury zrobiły swoje. Łoś zapewne wybrał się w podróż w poszukiwaniu czegoś do picia. A że jest młody, to jeszcze głupiutki - śmieje się Marek Roman.