Pereira krytykuje ambasadę USA za... tęczę: "Obce państwo szerzy wrogą wobec dzieci, rodziny ideologię LGBT"

- To, co robi Mull jest szkodliwe. Niedopuszczalna jest sytuacja, gdy obce państwo szerzy wrogą wobec dzieci, rodziny ideologię LGBT w innym kraju - czytamy na profilu FB dziennikarza "Gazety Polskiej" Samuela Pereiry.

Spodobało ci się? Polub nas

2 lipca w Ambasadzie Amerykańskiej w Warszawie odbyła się huczna impreza z okazji Dnia Niepodległości Stanów Zjednoczonych. Na uroczystości obecni byli między innymi Ambasador Stephen Mull oraz Minister Obrony Narodowej Tomasz Siemoniak. Gościem specjalnym był Marcin Gortat - laureat tegorocznej edycji Nagrody im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego. Nagrodę otrzymała również fundacja MG13.

W uroczystości brał udział również Samuel Pereira, znany ze swoich konserwatywnych poglądów, dziennikarz "Gazety Polskiej". I -jak napisał w swoim poście na FB , opuścił imprezę. Nie spodobało mu się to, co wciąż piastujący stanowisko Ambasadora USA w Polsce, Stephen Mull ma do powiedzenia na temat ideologii LGBT.

Wg Samuela Pereiry: "Niedopuszczalna jest sytuacja, gdy obce państwo szerzy wrogą wobec dzieci, rodziny (a więc w konsekwencji dla całej wspólnoty) ideologię LGBT w innym kraju. Tak stało się w przypadku Stanów Zjednoczonych i Polski, gdzie ambasada USA z niewiadomych względów postanowiła od jakiegoś czasu promować ideologię LGBT w naszym kraju".

Wszystko rozchodzi się (znów) o tęczę na Placu Zbawiciela - instalację Julity Wójcik. Tęcza według pierwotnych założeń miała stać na Placu do 2015 roku. Obecnie rozgrywa się jednak "walka o tęczę" - wielu twierdzi, że stała się na tyle ważnym symbolem współczesnej Warszawy, że powinna na placu pozostać. W metrowarszawa.pl też apelowaliśmy: Tęczo nie znikaj.

Samuel Pereira, zarzucił też Stephenowi Mullowi porównywanie przeciwników tęczy do nazistów, brak akceptacji dla LGBT do rządów Putina oraz promowanie szkodliwej dla Polski ideologii...

Samuel Pereira LGBTSamuel Pereira LGBT Facebook.com/ Print Screen Samuel Pereira Facebook.com/ Print Screen Samuel Pereira

"Doszło do tego, że ambasador Stephen D. Mull:

1. Włączył się w kuriozalny podział ws. instalacji na pl. Zbawiciela, gdzie zamiast dyskusji o tym, czy ta instalacja pasuje do koncepcji urbanistycznej, czy nie przeszkadza mieszkańcom, czy jako tymczasowa ma prawo dalej tam stać itd. - byliśmy świadkami dyskusji wg zasady: kto przeciw utrzymywaniu tęczy, ten nazista.

2. Porównał brak akceptacji dla ideologii LGBT (która wzywa np. do adopcji dzieci przez pary jednopłciowe) do rządów Władimira Putina i zabijania ludzi na Ukrainie" - czytamy we wpisie Samuela Pereiry.

Zdaniem Pereiry, "tego typu polityka ambasady USA, jest bardzo konkretnym wyrazem złej woli, szczególnie że mówimy o promowaniu rozwiązań prawnych, które w polskim prawie nie obowiązują. Rozwiązań - co najważniejsze - szkodliwych dla małych dzieci, dla ich rozwoju, a więc i dla ich przyszłego wychowywania ich dzieci".

Dziennikarz "Gazety Polskiej" na końcu dodaje:

"W związku z powyższym nie miałem ochoty brać udziału w imprezie w ambasadzie USA. Mull osobiście wydaje się sympatyczny, ale to, co robi jest szkodliwe. Teraz odchodzi, mam nadzieję, że jego następca nie będzie prowadził tej samej polityki co on."

Więcej o: