Spodobało ci się? Polub nas
Odkąd stanowisko Prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Radna objęła Teresa Konowska właściciele kawiarni Tarabuk mają same problemy (historię kawiarni przeczytacie TUTAJ ). Chodzi oczywiście o stawkę czynszu, która od 2010 roku jest podwyższana. I nie są to kosmetyczne podwyżki, ale nawet 70 proc. pierwotnej stawki. Możliwości negocjacji z władzami spółdzielni zdaniem właścicieli jednej z najbardziej urokliwych kawiarni Powiśla zostały już wyczerpane.
Tarabuk Kuba Atys/ Agencja Wyborcza.pl Kuba Atys/ Agencja Gazeta
- Przez 8 lat wszystko było w porządku. W 2010 roku czynsz został nieznacznie podwyższony, aż nagle w 2013 roku podwyższono go o 50 proc. pierwotnej stawki. Nie chciałem wchodzić w konflikt ze spółdzielnią, więc płaciłem czynsz, jednocześnie prowadząc rozmowy, że jako mała firma rodzinna nie jesteśmy w stanie zgodzić się na tak wysoką stawkę. Pani Prezes zachęcała mnie do negocjacji, ale wszystkie nasze trzy spotkania kończyły się niczym- opowiada Jakub Bułat, właściciel kawiarni.
Jak twierdzi Jakub Bułat, od 2013 roku konflikt z władzami spółdzielni coraz bardziej się zaostrzał. - Przez trzy lata spółdzielnia nie zwracała nam nadwyżki na media. Gdy wspomniałem o odsetkach, zaczęli mi grozić - opowiada właściciel Tarabuka. W styczniu 2014 roku spółdzielnia wręczyła właścicielowi kawiarni wypowiedzenie, które później jednak anulowano. Następnie znów podniesiono czynsz. Jakub Bułat przedstawił opinię prawną i. od października zaprzestał płacenia czynszu w wysokości wyznaczonej przez spółdzielnię. - Teraz płacę tyle, ile wynika z umowy - mówi.
Jakub Bułat postanowił nie działać w pojedynkę. Zwrócił się o pomoc do prezydent Warszawy, Hanny Gronkiewicz-Waltz. Wiceprezydent Jóźwiak wysłał już pismo w tej sprawie do Prezes SM Radna. List wysłała również Polska Izba Książki. Bułat zwrócił się również do przewodniczącego Rady Nadzorczej spółdzielni. Tarabuka wspiera ponadto Biuro Kultury, które zapowiedziało, że w razie przegranej kawiarni postara się znaleźć lokal w zasobach miasta. Ze strony spółdzielni odzewu brak.
Tarabuk MetroWarszawa Jakub Bułat z córką/ MetroWarszawa
Teresa Konowska nie odpisała na listy, nie odbiera również służbowego telefonu w godzinach, w których przebywać powinna na dyżurze (dziś wielokrotnie próbowaliśmy się z nią skontaktować). Jakub Bułat zmęczony jest wieczną walką z władzami spółdzielni. - Żyjemy w ciągłym stresie, że zaraz będziemy musieli się wynosić. Czynsz jest wciąż podwyższany, a jednocześnie nie możemy się doprosić wymiany nieszczelnych witryn okiennych. I tu nawet nie chodzi o chęć zmiany warunków umowy, ale o to, że decyzje są podejmowane bez żadnego uzgodnienia z nami. Czy naprawdę nie mamy tutaj nic do powiedzenia? - pyta Jakub Bułat.
Właściciel Tarabuka od poniedziałku zbiera podpisy pod petycją "TAK dla Tarabuka". Jeżeli lubicie Tarabuka i nie chcecie, aby ta wyjątkowa na skalę Warszawy kawiarnia zniknęła z mapy stolicy, podpiszcie się pod petycją. TUTAJ możecie to zrobić.