Selfie z krową? To urodziny w De Lite. "Znęcanie się nad zwierzęciem!"

8 maja w warszawskim klubie De Lite odbyła się impreza pod hasłem "Białe Mleko Czarny Kawior President of De Lite Bday". Głównymi bohaterami imprezy byli Marek Piotrowski, właściciel klubu De Lite oraz krowa, z którą można było sobie zrobić selfie i "zatańczyć w rytmie techno". Zdjęcia zostały opublikowane na fan page'u klubu. "To znęcanie się nad zwierzęciem" - internauci nie pozostawili na pomysłodawcach imprezy suchej nitki.

Spodobało ci się? Polub nas

- Rzadko podejmuję się takich interwencji, ale to przeszło moje najśmielsze oczekiwania względem tego miasta - napisała na Facebooku internautka pod zdjęciem z imprezy w znanym klubie De Lite na ul. Marii Konopnickiej 6.

Jej wpis odnosi się do zdjęcia opublikowanego 15 maja na fan page'u klubu. Zdjęcie przedstawia m.in. Marka Piotrowskiego, właściciela klubu, który pozuje z krową. Internautka pisze: - 8 maja w znanym wszystkim (wiadomo z czego) klubie de lite odbyla sie impreza, na ktorej glowna atrakcja bylo jawne znecanie sie nad zwierzeciem, tu krowa, z ktora mozna bylo sobie zrobic zdjecie, straszyc ja oraz tanczyc z nia w rytmie techno. Nie potrzeba zbyt wiele mozgu, zeby zauwazyc, ze zwierze jest przerazone. Widze, ze pokazywanie dupy jest juz passe, a uposledzenie umyslowe nakazuje brnac dalej i imponowac znajomym swoimi genialnymi pomyslami - dodaje. (pisownia oryginalna)

W komentarzach pod wpisem nikt nie raczył bronić klubu. "Skrajny debilizm, "Dramat!!!", "Juz nie wystarczy przeleciec modelki albo blogerki, nie wystarczy przyjsc odzianym w przescieradlo z wiencem na glowie pod plan b, trzeba czegos wiecej zeby zaimponowac familii z De Lite" - pisali internauci.

De Lite krowaDe Lite krowa Print Screen Facebook Print Screen Facebook

Podobnie sytuacja wyglądała pod zdjęciami opublikowanymi na fan page'u klubu:

"Zdjęcie z krowa zamiast w klubie można zrobić na pierwszej, lepszej wsi.... Bieda straszna, że takie coś miało miejsce" - napisała internautka, "Moje nogi i pieniądze opuszczają Wasz lokal!!! Co to ma byc? Możecie liczysz ze opowiem o tym wszystkim znajomym ... Nie jesteście jedynym miejscem do rozrywki ale zdecydowanie jedynym ktore oficjalnie meczy zwierzeta!!!!" - skomentował inny.

Pojawiły się jednak głosy broniące klub. "Pomysł moze i średni ale tak szczerze mówiąc to nie widzę tu jawnego znęcania sie nad zwierzęciem, a to czy krowa była szczęśliwa czy nie to wie juz chyba tylko ona" - skomentował jeden z internautów. "Nie widzę tu znecania się nad zwierzęciem. Nie szukajmy problemów tam gdzie ich nie ma" - dodała inna internautka.

Autorka pierwszego wpisu jest jednak innego zdania. Postanowiła zareagować zgodnie z prawem i zgłosić sprawę na policję. Oświadczyła: "(...) znęcanie się nad zwierzętami jest przestępstwem i to naprawdę strasznym, bo są to istoty zupełnie bezbronne. Nie trzeba iść i zgłaszać tego, pisać wielostronicowych wniosków. Wystarczy napisać mail na adres krp1warszawa@policja.waw.pl , dodając zdjęcia, datę i miejsce wydarzenia oraz zostawić swoje dane, na pewno kilka maili zadziała skuteczniej niż jeden".

Co na to właściciele klubu De Lite? Skontaktowaliśmy się z rzeczniczką prasową klubu - Magdą Jaroszewicz, która obiecała, że w ciągu godziny prześle nam oświadczenie drogą mailową. Podkreśliła w rozmowie, że klub spotkał się już z wystarczającą liczbą ataków i chce odpowiednio się obronić, przedstawiając sytuację obiektywnie. Telefon wykonaliśmy o 11:33. Jeszcze nie otrzymaliśmy oświadczenia.

Na komentarze na swoim FB klub odpowiedział w ten sposób: "(...) Matylda była w swojej zagrodzie, w ciszy na patio, z trawą, siankiem i wszystkimi wygodami. Opiekował się nią jej własny treser z cyrku.(...)".

Więcej o: