Spodobało ci się? Polub nas
1 kwietnia Pub pod Pstrągiem witał gości w nowym sezonie. I tak co rok przez ostatnie 17 lat. W tym roku drzwi pozostały zamknięte. Kiepski żart na prima aprilis? Niestety nie. W październiku 2014 roku zakończyła się umowa z dotychczasowym najemcą. Arkadiusz Dąbrowski wiedział, że ten moment nastąpi, dlatego przygotowywał się do złożenia wniosku o przedłużenie umowy - na kolejne 10 lat. W odpowiedzi otrzymał decyzję o nieprzedłużeniu umowy - wcale.
Zmarnowany sezon
- Nie rozumiem, dlaczego miasto nie przedłużyło nam umowy, tym bardziej, że nie jest to łatwa lokalizacja i włożyliśmy naprawdę dużo wysiłku w to, aby tchnąć w to miejsce nowe życie - zwierza się Arkadiusz Dąbrowski. - Ponadto nie otrzymaliśmy żadnego merytorycznego uzasadnienia dla takiej decyzji - dodaje.
Pan Arkadiusz wierzył jednak, że jeszcze nie wszystko stracone. - Miał być na to miejsce rozpisany przetarg, chcieliśmy wziąć w nim udział. Przez pół roku próbowałem dobić się do osób odpowiedzialnych za konkurs oraz sytuację, w jakiej się znalazłem. Bez skutku - opowiada. - A teraz jest kwiecień, zanim zostanie rozpisany konkurs miną co najmniej dwa miesiące. Dla nas oznacza to jedno - zmarnowany sezon i bezrobocie - dodaje.
Niechęć ze strony miasta
Mimo że Pan Arkadiusz nie otrzymał jasnego powodu, dla którego musiał się wynieść ze swojego pubu, podejrzewa, że przyczyną była ogólna niechęć ze strony urzędników. - Z niewiadomych przyczyn przez lata borykaliśmy się z ogólną niechęcią administracji miejskiej -ciągłe kontrole, uchylanie koncesji, zakaz prowadzenia kina letniego i inne działania, momentami wręcz kuriozalne - mówi Arkadiusz. - Mam wrażenie, że miasto po prostu nas tutaj nie chce - dodaje ze smutkiem.
Pan Arkadiusz wymienia osoby, które jego zdaniem przyczyniły się do obecnego stanu rzeczy: Izabellę Kaźmierczak z Biura Gospodarki Nieruchomościami na Pradze Południe, burmistrza dzielnicy Tomasza Kucharskiego, wiceprezydenta Jarosława Jóźwiaka i dyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami Marcinowi Bajko.
Od Jerzego Gierszewskiego, rzecznika Pragi Południe dostaliśmy z kolei oświadczenie tej treści: Do 31 października 2014 roku byli dzierżawcy nieruchomości na której zlokalizowany był "Pub Pod Pstrągiem" prowadzili działalność na podstawie zawartych z m.st. Warszawa umów dzierżawy i korzystali z przedmiotu dzierżawy, w tym lokalu użytkowego, bez jakichkolwiek zakłóceń. Również w październiku 2014 roku zwrócili się do Biura Gospodarki Nieruchomościami m.st. Warszawy z wnioskiem o wydzierżawienie nieruchomości na okres 10 lat. Otrzymali odpowiedź odmowną. Argumentów uzasadniających tę odmowę było kilka. Najistotniejsze to brak podstawy do uznania, że podmiot starający się o 10-letnią dzierżawę spełnia wszystkie warunki określone w chwale Rady m.st. Warszawy Nr XXVIII/534/2004 w sprawie zasad nabywania, zbywania i obciążania nieruchomości m.st. Warszawy oraz ich wydzierżawiania lub najmu na okres dłuższy niż trzy lata. Spełnienie tych oczekiwań dawało możliwość dzierżawy w trybie bezprzetargowym dotychczasowemu dzierżawcy. Zgodnie z przyjętymi procedurami, dzierżawcom nieruchomości na której znajdował się pub, też w październiku, pisemnie przypomniano o zbliżającym się końcu trwania umowy dzierżawy. Poproszono też o wskazanie terminu protokolarnego przekazania nieruchomości ZGN. 5 listopada 2014 roku odbyto spotkanie w którym wziął udział pełnomocnik byłych dzierżawców nieruchomości oraz przedstawiciele ZGN. Z notatki sporządzonej po tym spotkaniu wynika, że dotychczasowy dzierżawca nie był zainteresowany dalszą dzierżawą nieruchomości na okres krótszy niż 10 lat. Potwierdza to też korespondencja prowadzona z byłymi dzierżawcami nieruchomości w parku Skaryszewskim, którą ostatecznie zakończono18 marca 2015 roku. Z istniejących dokumentów jednoznacznie wynika, że cały opisywany powyżej proces toczył się transparentnie a byli dzierżawcy nieruchomości na której był zlokalizowany "Pub Pod Pstrągiem" w pełni go kontrolowali. Zapewniamy wszystkich zainteresowanych, że w sprawie tych nieruchomości w parku Skaryszewskim Zarząd Dzielnicy będzie nadal działał zgodnie z oczekiwaniami mieszkańców. Kierując się nimi, chce utrzymać dotychczasowe funkcje tego obszaru, preferując działalność gastronomiczną i rekreacyjną. W ciągu najbliższych kilkunastu dni ogłoszony zostanie konkurs w wyniku którego zostanie wyłoniony najemca nieruchomości na okres 3 lat.
Pub pod Pstrągiem - koniec pewnej epoki
Pub Pod Pstrągiem został otwarty w 1997 roku. Znajdował się przy Jeziorku Kamionkowskim w Parku Skaryszewskim. Funkcjonował wyłącznie w okresie wiosenno-letnim. Arkadiusz Dąbrowski 17 lat temu dołożył wszelkich starań, żeby miejsce stało się jednym z popularniejszych pubów po praskiej stronie Wisły. - Gdy znaleźliśmy to miejsce, było w ruinie. Nie było prądu, wody, żadnych mediów. Zrobiliśmy generalny remont i sprawiliśmy, że odżyło. Było to przede wszystkim miejsce dla rodzin z dziećmi, zamykaliśmy najpóźniej o 22:00, tak żeby nie zakłócać spokoju - opowiada Pan Arkadiusz.
W Pubie pod Pstrągiem można było zawsze zjeść porządną rybę, napić się piwa oraz wypożyczyć kajaki. W sezonie letnim lokal cieszył się zawsze ogromną popularnością. Drugiego takiego miejsca w Parku Skaryszewskim nie było.
Na stronie FB Pubu pod Pstrągiem
można przeczytać długą wiadomość, którą właściciele lokalu skierowali do swoich fanów. Większość komentarzy pojawiających się pod postem jest pozytywna. Internauci, czyli prawdopodobnie byli goście Pubu, starają się wesprzeć Pana Arkadiusza.
- Przyłączamy się do protestu, bo znam właścicieli i wiem, że byli latami nękani i pomawiani... Przeszli masę kontroli przez 17 lat swojej działalności i byli niezniszczalni aż do kwietnia 2015 rok - napisał internauta.
- Jeśli przestaniecie działać to w moim życiu skończy się pewna epoka. Jestem z Wami i życzę wytrwałości w walce z urzędniczym betonem! Obyśmy spotkali się znów "Pod Pstrągiem" - skomentował inny.