To było niezwykłe przedsięwzięcie techniczne. 48 lat temu przesunięto gigantyczny budynek w Warszawie

Warszawa to jedno z niewielu miejsc na świecie, gdzie tak wiele budowli i monumentów zmieniło swoje miejsce. Wśród nich był Pałac Lubomirskich. Jego przesunięcie w 1970 r. było niezwykłym przedsięwzięciem technicznym.

Na planach Osi Saskiej pojawia się w 1712 r. Ta była pomysłem Augusta II Mocnego, który wyznaczył aleję z centrum w postaci królewskiej rezydencji - Pałacu Saskiego (dziś nieistniejącego). Wszystkie stojące na projektowanej trasie budynki miały być zburzone. Na szczęście planów nie zrealizowano w całości i Pałac Lubomirskich pozostał nietknięty. Do czasu.

Wielokrotnie zmieniający właścicieli budynek ucierpiał już we wrześniu 1939 r. Plany jego odbudowy odsunęło w czasie powstanie warszawskie i ostatecznie w całości został wyremontowany w 1947 r. Pałac nie podobał się jednak nowej władzy. W jego pobliżu planowano budowę osiedla za Żelazną Bramą, którego bloki ustawione miały być prostopadle do Osi Saskiej. Dwa z nich przesłaniać miały Pałac.

Obrót o 74 stopnie

W końcu jednak podjęto decyzję o rozsunięciu dwóch bloków i obróceniu ważącego 8 tys. ton pałacu. To on miał przesłonić elewację Hali Gwardii, jego kolumnada miała zaś zamykać perspektywę głównej alei Ogrodu Saskiego. Tym razem planów przesuwania budowli nie trzymano przed społeczeństwem w tajemnicy, operacja rozpoczęła się 30 marca 1970 r. W myśl założenia zmienić położenie miał tylko korpus główny pałacu - jego trzy oficyny zostały przeznaczone do rozbiórki.

"Obrót o 74 stopni miał się odbyć względem osi wewnątrz budynku - jego południowo-wschodniego narożnika" - pisze Agnieszka Tkaczyk z warszawskiej ASP, która swoją pracę dyplomową poświęciła tematowi przesuwania pomników. 

"Na początku zastosowano stalową konstrukcję do podparcia i zabezpieczenia budynku, którą wmontowano poniżej stropu piwnic. Przy montażu konstrukcji wsporczej, jak i dalszych pracach, konieczne było przebicie wielu otworów w murach oraz podcięcie ścian. Było to robione w odpowiedniej kolejności i z niezwykłą uwagą, aby nie zniekształcić muru i nie przekroczyć dopuszczalnych nacisków na grunt" - czytamy u Tkaczyk.

49 dni akcji

W celu wzmocnienia podłoża powierzchnię w niektórych miejscach zalano chudym betonem. Przesunięcie odbyło się na wałkach przemieszczających się po 16 torowiskach ułożonych na ławach żelbetowych. Ławy torowiskowe wykonano w poziomie podłóg piwnicznych. Tory w kształcie odcinków łuku kołowego o różnych promieniach, znajdowały się od siebie w odstępach 3-6 metrów.

Takie ułożenie podyktowane było rozmieszczeniem poprzecznych ścian budowli oraz nośnością podłoża. Wałki o średnicy 130 milimetrów były rozstawione promieniście na torach w odstępach co 30 centymetrów' - pisze Tkaczyk. W ten sposób zminimalizowano obciążenie, jakiemu poddane były wałki.

'Posuwnice, również wygięte były po łuku, odpowiednio do krzywizny torowisk. Przed rozpoczęciem przesuwania budynek posadowiono na torowisku poprzez wbicie klinów pomiędzy posuwnice i poprzecznice i odcięcie ścian budynku od fundamentów. Do przesuwania budynku zastosowano 10 dźwigników hydraulicznych, podczas całej operacji wszystkie pracowały bezustannie' - czytamy dalej. W tym przypadku akcja trwała bardzo powoli i zakończyła się dopiero po 49 dniach 18 maja 1970 r.

Chcesz się podzielić ciekawą anegdotką historyczną? Napisz do nas: listy_do_metrowarszawa@agora.pl

***

Weź udział w najważniejszym polskim wydarzeniu architektonicznym. Przyjdź na konferencję i galę Bryła Roku 2017. Zapraszamy na branżowe spotkanie projektantów, architektów i inżynierów, oraz uroczystą galę ogłoszenia wyników plebiscytu Bryła Roku 2017 połączoną z bankietem. Sprawdź co dla Ciebie planujemy>>

Więcej o: