Ocaliła żydowskie małżeństwo z getta, teraz szuka jej córka uratowanych. "Chcę wyrazić wdzięczność"

Narażając swoje życie przez półtora roku w piwnicy zniszczonej willi na Grochowie ukrywała młode żydowskie małżeństwo.

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas

Mija pięć od kiedy Helena Lipstadt próbuje ustalić tożsamość kobiety, która uratowała życie jej rodzicom: Bali i Dawidowi Lipstadt . W 2012 roku wspólnie ze swoim siostrzeńcem przyjechała do Warszawy. W pierwszej kolejności wybrała się do Żydowskiego Instytutu Historycznego, gdzie odnalazła wypełnione po wojnie karty rejestracyjne.

- W okienku dotyczącym miejsca ich schronienia moja matka wpisała tylko jedno słowo, Grochów - pisze Helena Lipstadt w liście do Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, który prowadzi projekt "Polscy Sprawiedliwi - Przywracanie Pamięci" . - To tam moi rodzice udali się po ucieczce z getta w 1943 r. i znaleźli schronienie u pewnej Polki, której nazwisko ze słyszenia zrozumiałam jako "pani Mokska".

David Lipstadt i Bala Parzeczewska Lipstadt w getcie warszawskim w 1942 roku.David Lipstadt i Bala Parzeczewska Lipstadt w getcie warszawskim w 1942 roku. www.sprawiedliwi.org.pl www.sprawiedliwi.org.pl

Pewne jest, że kobieta była rozwódką, religijną, praktykującą katoliczką, pracowała jako dyrektorka szkoły i miała córkę bibliotekarkę .

W poszukiwania pani M. z Grochowa zaangażował się również pisarz Jacek Dehnel. - Jedyne, na co trafiłem, to nazwisko Mokrzyński na Grochowskiej 326 (w spisie telefonów z 1939) - ale jeśli numery się nie zmieniły, to stoi tam stara kamienica, a nie willa - wyjaśnia pisarz.

David Lipstadt stoi na ramionach nieznanego mężczyzny.David Lipstadt stoi na ramionach nieznanego mężczyzny. www.sprawiedliwi.org.pl www.sprawiedliwi.org.pl

Córka ukrywających się Żydów podkreśla, że życie jej rodziców w przedwojennej Polsce jest okryte tajemnicą. - Jak wielu innych ocalonych z Zagłady trzymali w sobie traumę i żałobę, rzadko kiedy wspominając swoje życie przed wojną - zaznacza pani Helena.

Wspomina też, że jej ojciec, David Lipstadt , mieszkał z rodzicami i dwoma siostrami przy ul. Targowej. Swoją przyszłą żonę Balę Parszeczewską , czyli mamę pani Heleny, poznał i poślubił w warszawskim getcie. Z kolei jej mama wspólnie z rodzicami oraz dwiema starszymi siostrami i starszym bratem uciekła z Kalisza. Gdy dotarli do stolicy zostali wysłani do getta.

Po lewej: Bala Parzeczewska Lipstadt, po prawej Mala (Malka?) Parzeczewska Glicksman, Łódź 1945.Po lewej: Bala Parzeczewska Lipstadt, po prawej Mala (Malka?) Parzeczewska Glicksman, Łódź 1945. www.sprawiedliwi.org.pl www.sprawiedliwi.org.pl

Ważną osobą, którą odegrała rolę w ocaleniu rodziców była Mala Parszeczewska Glicksman .

- To ona znalazła sposób na wydostanie członków naszej rodziny z getta i znalezienie im kryjówek po aryjskiej stronie miasta. Wydaje mi się, że to Mala skontaktowała się z panią Mokską i zabrała rodziców do jej grochowskiej willi, a także dostarczała Bali i Davidowi jedzenie, kiedy ci pozostawali w ukryciu - mówi.

Helena Lipstadt: - "To wszystko, co jestem w stanie opowiedzieć. Mam głęboką nadzieję, że podzieliwszy się tą historią, odnajdę kogoś, kto pamięta panią Mokską i jej poświęcenie".

źródło:  "Polscy Sprawiedliwi - Przywracanie Pamięci"

Więcej o: