Dokładna data zdjęcia opublikowanego przez Archiwum Państwowe w Warszawie nie jest znana. Wiadomo tylko, że fotografia powstała między 1911 , a 1915 rokiem. Kilka lat po tym, gdy na Trakcie Królewskim uruchomiono oświetlenie elektryczne (1907) i tramwaj elektryczny (1908).
Spodobało ci się? Polub nas
Początek XX wieku to czas w którym Krakowskie Przedmieście stało jedną z najbardziej reprezentacyjnych ulic Warszawy. Znajdowały się tu najlepsze sklepy, a wśród nich popularna wśród warszawiaków pracownia sztucznych kwiatów Wandy Siwińskiej . Trzypiętrowa kamienica nr 61 , którą widzimy na zdjęciu, powstała w 1861 roku. Ulokowała się w niej firma optyczna "Berent i Plewiński" i wspomniana już wytwórnia kwiatów. Na reklamie zawieszonej nad wejściem do budynku można było przeczytać, że jej właścicielka przybyła do Warszawy z Paryża.
"Przez sklepioną sień, nie tkniętą ręką konserwatora zabytków, po stromych schodach o szerokiej, drewnianej poręczy wchodziło się na pierwsze piętro. W wąskim, jednookiennym pomieszczeniu, przegrodzonym oszkloną gablotą, przez której szyby wyglądały sztuczne kwiaty, mieściła się pracownia panny Wandy Siwińskiej. Była wnuczką emigranta 1831 r. Urodzona w Paryżu, tam nauczyła się kunsztu, którego była istną mistrzynią. Chętniej mówiła po francusku niż po polsku i w tym języku porozumiewała się często z dziadkiem, staruszkiem, który niekiedy wyłaniał się zza rzędu szaf pełnych pudeł ze sztucznymi kwiatami. Kryła się za nim niewielka pracownia" - czytamy we wspomnieniach XIX wiecznej tłumaczki Jadwigi Waydel-Dmochowskiej. - "Panował tam specyficzny zapach: mieszanka kleju, farb i jakby starych saszetek. Tak musiały pachnieć angielskie pot-pourris, wazony, do których zasypywało się kolejno, w miarę ich mijania, płatki suszonych kwiatów. Panna Siwińska nie ograniczała się do zbyt już szablonowych róż i fiołków, dość sztywnych i pospolitych w kolorze, którymi były zarzucone wówczas inne sklepy, kopiowała z nieopisanym wdziękiem i lekkością każdy kwiat, który podsunęła jej własna pomysłowość lub fantazja klientki. Sama malowała i cieniowała delikatne tkaniny, z których powstawały jej kreacje".
W 1944 roku kamienica spłonęła. Szybko jednak została odbudowana. Niestety nie do końca odzwierciedlając jej pierwotnego wyglądu.
Zobacz więcej zdjęć dawnej Warszawy
Niesamowite jak mało zmienił się TEN plac od początku XX wieku
Nie, nie jest to kadr z serialu The Knick. To centrum Warszawy w 1905 roku
Przed wojną wzdłuż TEJ ulicy płynęły rynsztokami... ścieki. Dziś stoją apartamentowce
To ulica Żwirki i Wigury w 1961 roku! Wygląda jak milion dolarów