Spodobało ci się? Polub nas
W kwietniu 2015 roku Mazowiecki Konserwator Zabytków wydał decyzję o wpisaniu układu urbanistycznego oraz zespołu budowlanego Marszałkowskiej Dzielnicy Mieszkaniowej do rejestru zabytków. Miały to być kolejne po Pałacu Kultury i dawnej siedzibie KC PZPR, wpisane do rejestru budowle z okresu PRL.
"Układ urbanistyczny i zespół budowlany stanowi znaczące świadectwo minionej epoki, które istnieje do dzisiejszego dnia w niemal niezmienionej formie, co decyduje o szczególnym walorze naukowym/zabytkowym założenia. Posiada wartość historyczną (jako w pełni autentyczny dokument epoki komunizmu), artystyczną (jako reprezentatywna, wielkoprzestrzenna realizacja architektury i urbanistyki socrealistycznej, zależnej od wzorców radzieckich) oraz naukową (jako autentyczny przedmiot badań)" - pisał w uzasadnieniu Mazowiecki Konserwator Zabytków.
Ta decyzja, jak mówi z-ca Stołecznego Konserwatora Zabytków, Michał Krasucki, miała pozwolić na zdecydowanie bardziej skuteczną ochronę zabudowy Placu Zbawiciela, Osiedla Latawiec, a także Placu Konstytucji.
Jak się okazuje, nie była to decyzja ostateczna. Odwołały się od niej spółka Hotele Warszawskie "Syrena", Wspólnota Mieszkaniowa Nieruchomości Marszałkowska 34/50 oraz Wspólnota Mieszkaniowa Nieruchomości Marszałkowska 21/25. W odwołaniu zarzucono Mazowieckiemu Konserwatorowi Zabytków, że naruszył przepisy kodeksu postępowania administracyjnego, a mianowicie nie wyjaśnił m.in., na jakich zasadach wyznaczone zostały granice układu urbanistycznego wpisanego do rejestru zabytków. Niejasne były również kryteria wyodrębnienia z terenu zespołu budynków.
Co to oznacza? Wpis do rejestru sprawia, że Konserwator zyskuje jakąkolwiek kontrolę nad tym, co dzieje się na wpisanym do rejestru terenie. - Bez niego nie możemy przeprowadzać żadnych postępowań kontrolnych. Jeśli ktoś zechce samowolnie pomalować elewację na różowo albo powiesić jakąś wielką reklamę, to trudno nam będzie go skontrolować i nakazać przywrócenie do poprzedniego stanu - mówi Michał Krasucki.
Zdaniem Michała Krasuckiego zarządcom budynków, które wchodzą w obszar układu urbanistycznego oraz zespołu budowlanego Marszałkowskiej Dzielnicy Mieszkaniowej, nie leży w interesie, aby został on wpisany do rejestru zabytków. Oznacza to bowiem, że wszelkie decyzje - dotyczące na przykład zmian w elewacji, czy wieszania reklam wielkoformatowych - musiałyby być podejmowane w porozumieniu ze Stołecznym Konserwatorem. - Strony nie zgadzają się na ograniczenia, które niesie układ urbanistyczny. Znajdują więc argumenty prawne, aby nie dopuścić do tego, by zostały one wprowadzone w życie - mówi Krasucki.
Krasucki liczy jednak na to, że Mazowiecki Konserwator Zabytków tym razem skutecznie przeprowadzi postępowanie i poprawi błędy i nieprawidłowości, które wskazał Minister Kultury. - Mam nadzieję, że tym razem ta decyzja się utrzyma. Musimy liczyć się jednak z tym, że wpłyną kolejne odwołania - dodaje.